poniedziałek, 8 lutego 2010

Zakręcona jestem...

nieustannie gonię czas i próbuję wszystko poukładać.
Mam nowe plany...i marzenia...co z nich wyniknie???

Na dziś z tego mojego zabiegania powstała kolejna, spiralna bransoletka...

 


tak samo zakręcona jak ja

 


i znów fioletowa :)

 


Choć tym razem, zdobią ją, przeźroczyste, jasno fioletowe kuleczki kwarcu.

 


Czy to już uzależnienie od fioletu???
A jeszcze mi dużo tego sznurka zostało, kamieni zresztą też...a co tam, cdn (już wkrótce)

A wszystkim Gościom i Komentatorkom... DZIEKUJĘ...dobrze, że jesteście :)

8 komentarzy:

  1. Piękna. Ja też uwielbiam fiolety!

    OdpowiedzUsuń
  2. Fiolet jest pięknym kolorem, a Twoja bransoletka jest wspaniała! :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fioletowy nie dość, że modny to jeszcze jest bardzo ładny i twarzowy. Lubię Twoje bransolety. ;-)
    Twoje wyroby zyskają na wartości latem (wtedy każdy takiej zapragnie), kiedy do krótkich rękawków, zwiewnych sukienek nakładamy ozdoby.

    OdpowiedzUsuń
  4. No właśnie - fiolet jest na topie a poza tym to śliczny kolor. Twoje bransoletki są piękne!

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak tak ,też bardzo lubię fiolety i granat.Bransoletka super zakręcona.Moja makrama leży głęboko w szufladzie(nie będę Ci konkurencji robić ;c).Obecnie uzależniona jestem od koralików.Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. teraz fiolet jest w modzie więc bez problemu możesz robić kolejne :), jest śliczna :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale ładne. Chyba też sięgnę po sznurek, ale czy ja jeszcze coś pamiętam...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Zapraszam jeszcze dziś po wyróżnienie za piękną zakręconą bransoletkę i za całokształt! Aż mi się zachciało uczyć makramy ;o)

    OdpowiedzUsuń

Pięknie dziękuję za każde słowo, które tutaj pozostawiasz...