piątek, 27 stycznia 2012

Na pamięć

Zrobiłam bransoletkę... można powiedzieć, że na pamięć :)

 

Wykonanie proste jak przysłowiowa "budowa cepa"... wystarczy węzeł płaski, a potem kolejny i kolejny i kolejny... tak do znudzenia, aż zapełni się sznurkiem kilka zwojów drutu pamięciowego (ja miałam końcówkę, więc tym razem tylko trzy zwoje)

 

Dla urozmaicenia tego wiązania warto co kawałek wpleść koralik... no to wplotłam trochę białego koralu i koralików cracle.

 

Taka bransoletka jest uniwersalna, na każdą rączkę pasuje :)

Nastawiłam się z nowym rokiem na rozwinięcie moich form makramowych, na poszukiwanie nowych materiałów... a tu co, same nieskomplikowane, proste prace. A i na zakupy sznurkowe na razie szans brak, bo wiążą się one z "małą wycieczką",a tu samochód w rozsypce... eh, życie...

Za to od tego weekendu mamy ferie, w dodatku bardzo mroźne, szkoda, że śniegu jak na lekarstwo, ale może choć na łyżwach uda nam się trochę poszaleć :)

Pozdrawiam :)

środa, 25 stycznia 2012

Produkcja masowa :)

Czyli prace związane z Dniem Babci i Dziadka.
Z góry przestrzegam, że duuużo zdjęć będzie!

 

Zdjęcie grupowe, kartek-folderów ze zdjęciami wnucząt, jakie postanowiłam zrobić w ramach prezentów.

 

W kartkach dla Babć wykorzystałam stempelek z Digi Scrap

 

a w środku wnuczęta podczas wycieczki kolejką wąskotorową :)

 
 

Dla Dziadków kartki bardziej oszczędne w dodatki:

 

ramka-stempel również pochodzi z Digi Scrap, wpisałam tylko w środek odpowiedni tekst...

 

zdjęcia w środku sportowe takie... Tosia na rolkach i Kostek na rowerze

 
 

A to kartka dla mojej Babci:

 

więc na zdjęciach cała rodzinka... wnuczka (prawie wnuk, czyli mój mąż) i prawnuki:

 

Wszystkie kartki powstały z papierów z Galerii Papieru
A ponieważ pasują mi na "digi wyzwania" to zgłaszam je na "wyzwanie 20" i zabawę z feerbies
A co mi tam :)

A to twórczość naszej Tosi... obrazki przestrzenne: motylki dla Babć i pawie dla Dziadków:

 

Kostek dla Dziadków zrobił pudełka na skarby, niestety nie zostały obfotografowane... dla Babć przy mojej drobnej pomocy powstały róże...

 

z gąbki :)

Gratulacje dla wytrwałych, którzy dotrwali do końca tego wpisu...
Buziaki dla Was :)

niedziela, 22 stycznia 2012

Biel !

A uściślając, biały kolor, to jest temat kolejnego kolorystycznego wyzwania w Kreatywnym Kufrze



I moja odpowiedź na to wyzwanie:

 

klasyczne kolczyki łezki, uplecione z białego sznurka woskowanego.

 

A jak biel, to i białe kamienie... maleńkie kuleczki z masy perłowej i nieco większe kulki koralu.

 

Kolczyki tym razem plecione nieco inaczej, od góry "trójkąty" wiązane węzłem płaskim, łezka wykończona na ażurowo węzłem rypsowym.

 

Całość wykonana na takich stelażach.

Przyznam, że choć osobiście nie lubię białej biżuterii, to te kolczyki nawet mi się podobają :)
A Wy, co o nich myślicie???

Buziaki niedzielne zostawiam :)

środa, 18 stycznia 2012

Trochę drobiazgu :)

Dziś znowu powrót do "staroci".
Przez cały grudzień usiłowałam zrobić coś oprócz makramowych ozdób choinkowych... taką odskocznią były małe formy decoupage. Te niewielkie drewienka były chyba najdłużej powstającą biżuterią:

 

Kolczyki z różanym motywem, owalne i spękane;

 

Maleństwa z błękitnym motylkiem:

 

spękane i lekko potraktowane brokatem.

 

Różyczki w doniczce...

 

na mini drewienkach (prostokąt 2cm-3cm)

 

I owalne kolczyki (5,5cm-3 cm) z napisem Live

 

napis jest lekko pociągnięty brokatem.

 

I jeszcze zdjęcie grupowe:

 

Wszystkie kolczyki są dwustronne, z każdej strony mają identyczny motyw. Drewienka "zawiesiłam" na miedzianych biglach, w kolorze srebrnym. Mam mieszane uczucia, co do nich, bo są strasznie miękkie, nie wiem, czy będą wygodne w noszeniu... a może jednak je zmienię?

Szukam natchnienia... zachciało mi się w prezencie na Dzień Babci i Dziadka zrobić kartki-albumy ze zdjęciami dzieciaków. Cóż, zdjęcia powycinałam i na tym moja wena się skończyła... a czas goni...
Idę szukać inspiracji!
Pozdrawiam :)

sobota, 14 stycznia 2012

Musiałam wypróbować...

moje nowe "zabawki"!

Ponieważ grudzień obfituje w dni świąteczne (oprócz Bożego Narodzenia i dnia Św. Mikołaja, w tym miesiącu były też moje urodziny) dostałam duuużo prezentów, zwłaszcza takich "twórczych"... z dziedziny papieru i szycia :)

Spełniło się kilka moich skrytych marzeń!

A dziś pierwsze papierowe prace, które udało mi się zrobić z wykorzystaniem nowych narzędzi:

 

Kartka "dziękczynna"...

 

z dużym wytłoczonym elementem, precyzyjnie związaną kokardą,ćwiekiem, kwiatową kompozycją i perełkami w płynie, które nie za bardzo mi się udały.

 

Potem przyszła pora na większe wyzwanie... notes, czyli próba wykorzystania bindownicy!

 

Notes taki trochę retro, w całości wykonany z papierów z Galerii Papieru, do tego troszkę wstążki, papierowe kwiatki, ornamenty z wykrojnika, papierowy guzik i mini kluczyk... i trochę białego wytłoczonego papieru:

 

A ponieważ bazę do niego robiłam na szybko, tak by tylko maszynkę wypróbować to okładki okazały się za miękkie...

 

stąd ich wnętrze podkleiłam i zrobiłam narożniki, a z tyłu:

 

moje "logo" :)

 

Choć papierowa twórczość nie jest moją ulubioną dziedziną, to teraz mając takie zaplecze, wszystko wydaje się łatwiejsze i zrobienie kartki, czy notesu nie zajmuje mi już tak dużo czasu jak dawniej. Prawdopodobne więc jest, że więcej papierowych prac będzie się pojawiać na tym blogu.
Ale raczej nie grozi mi zostanie maniaczką scrapowania :)

Wspaniałej niedzieli Wam życzę... u nas pewnie będzie śnieżna, bo od kilku godzin sypie i sypie... pięknie jest!

środa, 11 stycznia 2012

Z ogromną przyjemnością :)

Dawno tego nie robiłam...

 

mój powrót do biżuterii!

 

Już zapomniałam niemal, jak wiele satysfakcji i przyjemności daje takie wyplatanie...

 

Na pierwszy "ogień" powstała taka prosta, wąziutka bransoletka, z czarnego satynowego sznurka z dodatkiem białych kamieni howlitu...

 

i kolczyki koła,

 

z moim ulubionym, bardzo dekoracyjnym węzłem józefińskim :)

 

Nie jest to może nic nadzwyczajnego, wyszukanego... ale takie było życzenie zamawiającej :)
Wiem, że biżuteria już dotarła i się spodobała.
Bardzo się z tego cieszę!

A w mojej głowie już kłębią się nowe pomysły... muszę tylko wybrać się na sznurkowe zakupy. Chciałabym w tym roku rozwinąć trochę gamę robionych przeze mnie makram, wprowadzić nowe rodzaje sznurka... ach, plany... czas się zabrać do pracy :)

Dziękuję Wam za wszystkie odwiedziny, miłe komentarze, fajnie mieć poczucie, że Komuś moje prace się podobają :)
Pozdrawiam!

sobota, 7 stycznia 2012

Po raz trzeci!

Zabawa decoupage trwa nadal!
A takie są efekty:

 

Kolejny makowy komplet biżuterii, składający się z bransolety i wisiora.

 

Wisior jest dwustronny...

 

a dla urozmaicenia po każdej stronie inny maczek :)

 

Bransoletka dość szeroka -4 cm, obła... bardzo makowa!

 

A całość cieniowana, nawet mam wątpliwość, czy nie za bardzo, lekko pociągnięta błyszczącymi drobinkami i wylakierowana na wysoki połysk.
Z tą ostatnią czynnością miałam największy problem, nie cierpię nakładać błyszczącego lakieru, zawsze widzę jakieś nierówności i niedociągnięcia... i tak je szlifuję i lakieruję... w nieskończoność.

Komplet zamówiony przez Kuzynkę Męża, pojechał wczoraj wraz z Teściami, dość daleko... więc reakcji Zamawiającej jeszcze nie znam, nie wiem, czy była zadowolona... i trochę martwi mnie fakt, że mój Teść zapowiedział, że wystąpi w roli mojego menadżera, bo uważa, że podana przeze mnie cena, jest zdecydowanie zbyt niska... strach pomyśleć ile policzył za ten komplecik!

Przełamałam moją chwilową niechęć do makramy, jeden zamówiony komplecik biżuterii już upleciony i wysłany, a teraz plotę... kto zgadnie???
Serduszka!
Mam nadzieję Jolu, że wybaczysz mi tę opieszałość, ale musiałam nieco odpocząć od świątecznych ozdóbek... obiecuję, że już wkrótce będą gotowe.

Pozdrawiam i pięknej niedzieli życzę :)

poniedziałek, 2 stycznia 2012

Zryw poświąteczny

Ponieważ okres przedświąteczny był dla mnie bardzo pracowity,a cały mój "wolny czas" zdominowała makrama i plecione tą techniką ozdoby choinkowe, to po Świętach jakby czegoś mi brakowało... i nie umiałam wymyślić, czym by się tu zająć :)
Przede wszystkim musiała to być odskocznia od makramy!
No to postanowiłam "pobawić się decoupagem" i wreszcie jakoś upiększyć kupione czas jakiś temu w IKEA komódki.

Na razie powstała jedna... i to zupełnie nie w moim stylu, bo w trakcie pracy nad nią, moja Teściowa poprosiła, bym ją "wyszykowała" dla Jej Siostry na urodziny...powstawała więc w ekspresowym tempie!

 

I znów miałam trudne wyzwanie przed sobą... postanowiłam na klasyczny, różany motyw.
Na wierzchu komódki, pomalowanej farba akrylową w kolorze: szary satynowy, róże o delikatnie "rozmytych" konturach.

 

Górne szufladki wykonałam w podobnym stylu.

 

Dolne pomalowane farbą "owoce leśne" potraktowałam jednoskładnikowym preparatem do spękań i wykończyłam na szaro... powstał efekt jakby starego muru, po którym pną się różane pędy...

 

A na bokach komódki zaszalałam z pastą strukturalną!
Nie chciałam już tej części zdobić motywem serwetkowym, a pusta szara przestrzeń też nie do końca mi się podobała... powstały więc przestrzenne róże- pomalowane na "owocowo" poprzecierane szarością.
Całość wylakierowałam na matowo!

 

Komódka, choć nie z mojej "bajki" nawet mi się podoba. Ale najważniejsze, że spodobała się Teściowej i Solenizantce!!!

Pozdrawiam serdecznie :)