sobota, 31 marca 2012

Całkiem świeże...

jajeczka :)
Dopiero co uplecione, a już z całej dziesiątki zostały mi tylko dwa...



rozeszły się jak świeże bułeczki :))))


Tym razem uplotłam je na mniejszych stelażach, mają około 10 cm wysokości.
Pięć jednobarwnych...



i pięć "mręgatych". Poeksperymentowałam sobie ze sznurkami, różne wzorki mi powstały :)

Zdjęcia takie kiepskie, bo robione dosłownie w przelocie... jak na złość w momencie gdy nastawiłam aparat mocno zaświeciło słońce i cienie niefajne mam na zdjęciach :(

Nic to, kolejne jajka się klują ...w międzyczasie :)

Cudownego weekendu Wam życzę, mimo, że na ciepełko raczej nie mamy co liczyć ...
Pozdrawiam

czwartek, 29 marca 2012

To było wyzwanie!!!

Dawno, dawno temu, (a będzie to już 10 lat) jadąc na wesele w "dalekie strony", a było to upalnym latem, wpadłam na pomysł zrobienia bukietu z drewnianych kwiatków. Pomysł okazał się strzałem w "10", bo bukiet "świeży" dotarł na miejsce, a nawet po latach, troskliwie odkurzany przez ówczesną Pannę Młodą, jest pamiątką tego dnia i zdobi mieszkanie.
W tym roku wspomniana Para wybiera się na wesele i zostałam poproszona o zrobienie drewnianego bukietu. Wkrótce to zamówienie rozrosło się o jeszcze jeden bukiet, bardzo "specjalistyczny" bo komunijny.
Bukiety już dotarły do zamawiającej i zyskały aprobatę, mogę więc je pokazać:



Bukiet komunijny, zgodnie z wytycznymi, cały w bieli.  Miałam duży problem ze znalezieniem białych kwiatków. W końcu zdecydowałam się na margerytki. I myślę, że te żółte środeczki fajnie ożywiają bukiet :)



Kompozycja ułożona jest w sizalowym rożku, czego oczywiście na zdjęciach nie widać- w ogóle nijak nie umiałam zrobić bukietom porządnych zdjęć!


Dla podkreślenia, że to bukiet na uroczystość Pierwszej Komunii Świętej do kwiatków wetknęłam papierowego "lizaka" ze stosownym stemplem z tyłu i przodu:



A z przodu kompozycji, duża ,kokarda z szyfonowej wstążki.



Weselny bukiet róż, jest zdecydowanie bardziej kolorowy, utrzymany w tonacji żółto- czerwonej z małymi elementami bieli. 
Żółte róże  i margerytki ułożyłam w  rożku sizalowym w kolorze czerwonym, dodatkowo otoczony żółtą kryzą, przeplataną pasmami czerwonego sizalu.




Dla rozświetlenia bukietu kwiatki otacza mgiełka z białego sizalu.



No i obowiązkowo, kokarda z szerokiej szyfonowej wstążki!


Muszę przyznać, że było to nie lada wyzwanie dla mnie. Dawno tego nie robiłam :))))
Miałam też trochę trudności ze znalezieniem drewnianych kwiatków. Dziesięć lat temu kupowałam je po prostu w kwiaciarni. Tym razem nie udało mi się ich znaleźć nawet w Cepelii. Na szczęście w sieci można wyszperać nie jedno... wyszperałam więc i kwiatki :)
Ciekawa jestem Waszych opinii na temat drewnianych bukietów???

A co u nas? Kwarantanna trwa! Młoda powoli wychodzi z zapalenia oskrzeli, za to infekcja Młodego przerodziła się w zapalenie oskrzeli, nie pomogło nawet to, że w poniedziałek obojgu Lekarka przepisała te same leki...  dziś po wizycie kontrolnej w przypadku  Kostka skończyło się na antybiotykoterapii :(

Pozdrawiam

poniedziałek, 26 marca 2012

Nuda...

czyli nowe, ale... nic szczególnie odkrywczego.
Dwa filcowe kwiatuszki:


 broszka


i bransoletka.



Tym razem w kształcie różyczek z dwukolorowymi płatkami.


Komplet w fiolecie z dodatkiem bieli, ozdobiony  błyszczącymi cekinami.
Dodatek urodzinowy do wiosennego zegara :)



 I jeszcze, też urodzinowa, broszka dla mojej Mamy.
Zdjęcia tego nie oddają ale kolor czerwieni jest mniej agresywny, taki bardziej ceglasty.



A drobiazg ten włożyłam w takie kartko-pudełko:


Zrobione według mapki na Scrapujących Polkach. Niestety zabrakło mi czasu na szukanie odpowiedniego cytatu, więc kartka na wyzwanie się nie zakwalifikowała, ale mapka świetna!


Jak Wam się wiosna podoba? Mnie średnio, zamiast spędzać miłe chwile na podwórku, ciesząc się słońcem, "męczę się"  w domu z moimi chorowitkami. A kaszlą na dwa głosy :((((
Na razie śpią...w nocy zacznie się koncert i mój pochód od jednego łóżka, do drugiego...

Pozdrawiam :)

czwartek, 22 marca 2012

W rozmiarze XXL

"Wysiaduję" sznurkowe jaja, choć przyznam jakoś w tym roku nie jestem do nich przekonana...
Na pierwszy ogień powstały takie gigantyczne (wysokie na 20 cm), z przeznaczeniem na dekorację kuchennego okna:


Melanż pomarańczowo-żółto- biały


 z czerwoną kokardą


Kombinacja różnych odcieni zieleni


i wstążka żółciutka


Ana koniec wstążka w kwiatki


i calutkie żółte jajo!



Na warsztacie jeszcze kilka jajek, już mniejszych... ale w tym roku skromnie.

"Spacerując" po różnych blogach, już kilka razy spotkałam się ze stwierdzeniem, że ktoś nie lubi Wielkanocy... nie rozumiem tego... że co, klimat nie ten, że żadnej magii?
Ja bardzo się cieszę, że to najpiękniejsze Święto chrześcijańskie nie zostało jeszcze skomercjalizowane tak bardzo, jak Boże Narodzenie.
A że trudno o piękny wystrój... cóż, może krzyż, czy baranek paschalny nie są  specjalnie "dekoracyjne", ale to właśnie są prawdziwe symbole tych Świąt.
Zainteresowanych odsyłam tutaj, świetnie omówione symbole wielkanocne!

Mnie pozostały do zrobienia kartki świąteczne. Bardzo bym chciała by wyglądały tak pięknie jak te od Jelonki. To wspaniałe prace!
Pewnie część osób czytających mój dzisiejszy wpis różnie sobie o mnie pomyśli, może ktoś poczuje się urażony... nie było moim zamiarem nikogo obrazić. Smuci mnie tylko fakt, że powoli zaczynamy świętować "święto wiosennego zajączka" a nie Zwycięstwo Zmartwychwstałego Chrystusa!

Pozdrawiam :)

poniedziałek, 19 marca 2012

Wiosenne "tykanie"

Mój pierwszy... zegar! 
Wiosenny?
Na pewno soczyście zielony, ukwiecony i wesolutki :)



Krawędź w delikatne kropeczki,


 a gdzieniegdzie, nawet motyl przysiadł na zegarze.


W centrum tarczy drzewo, na którym dużo się dzieje... jest bardzo kolorowe!


Motyw drzewa pochodzi z serwetki, tarcza zegarowa to papier ryżowy.


Zegar był prezentem urodzinowym dla Siostrzenicy, stąd taka forma zegarowej tarczy- doskonale pomaga oswoić się z godzinami i minutami :)

Muszę przyznać (co nie często mi się zdarza), że mi się on podoba... i choć natrudziłam się sporo, zwłaszcza, przy naklejaniu tarczy (trudno było ją wypośrodkować), efekt mnie zadowala.

Mam nadzieję, że marcowej Solenizantce będzie odmierzał same szczęśliwe chwile :)

Pozdrawiam cieplutko

czwartek, 15 marca 2012

Turkusowe cudeńka...

dostałam od Eumychy :)
Małgosia napisała do mnie z propozycją wymianki. Poprosiła o zrobienie dla Niej wisiora z kwiatkiem z fimo.  Ja wybrałam dla siebie niespodziankę w kolorze turkusowym... oto ona:

 śliczny filcowy, wiosenny pokrowiec a w nim...

 turkusowa broszka,

 przepiękny naszyjnik, któremu ni jak nie umiałam zrobić porządnej fotki, tak by pokazać Wam  w pełni jego piękno


i szydełkowe kolczyki :)

Ja wywiązałam się z wymianki tak:


zamówiony przez Małgosię wisior,


 z moim ulubionym liściowym zapięciem (mam ich jeszcze trochę, więc będą się pojawiać:)))))


Do kompletu bransoletka.


Biżutki wysłałam w towarzystwie tego notesika i garści słodkości, takich nie tylko do jedzenia - te oczywiście nie chciały do zdjęcia pozować:)


Dziękuję Ci Małgosiu za tę wymiankę i wspaniałe prezenty. Jestem nimi zachwycona!
Dziękuję :)


A pozostając w tematyce podziękowań Kasia przekazał mi takie wyróżnienie:

Z całego serca za nie dziękuję!!!  I pozostawiam dla Was, kto ma ochotę niech się częstuje :)
Buziak!

poniedziałek, 12 marca 2012

Wymianka kolczykowa...

troszkę nam się rozrosła :)))
Po moim poście dotyczącym sowiej wymianki napisała do mnie Kgosia z prośbą bym dla niej zrobiła kolczyki decu z sowim motywem. Oczywiście zgodziłam się i umówiłyśmy się na wymiankę kolczyki za kolczyki :)
Kgosia ślicznie haftuje, a ja wypatrzyłam na jej blogu fajniutkie kolczyki z motywem latarni morskiej... już są moje :)

Śliczne, prawda?

Jednak w paczuszce oprócz kolczyków znalazłam jeszcze super broszkę


i zakładkę



I dużo słodkości ( nie tylko do jedzenia)


Ja wywiązałam się z wymianki w ten sposób:


Zrobiłam dwustronne kolczyki z sówkami


a do kompletu dołączyłam wisior,


też dwustronny :)


I nie mogło w przesyłce zabraknąć choć małego detalu z makramy. Dlatego powstała taka regulowana  bransoletka.


całości paczuszki oczywiście nie obfociłam... :(

Bardzo ci Małgosiu dziękuję za  propozycję wymianki i  wspaniałe prezenty :)
Dziękuję!

Wczoraj uświadomiłam sobie, że czas do Wielkanocy strasznie się skurczył... a ja nie zrobiłam jeszcze ani jednej ozdoby!
Hmmm, muszę nad tym popracować. Na razie zabrałam się za skręcanie drucików na jajkowe stelaże (brrr, nie cierpię tego robić).
Zmykam zatem ....