Chyba każdy, mam już powoli dosyć zimy i tego śniegu.
Próbujemy czarować, kolorami przywoływać wiosnę...ja postanowiłam oswoić to, co nieuniknione, takimi mroźnymi kolczykami:
z blado-błękitnego sznurka, z koralikiem ceramicznym imitującym polny kamyk
A do tej bransoletki uplotłam zakręcone kolczyki:
oczywiście fioletowe z kwarcową kuleczką
A my się "feriujemy", dziś w Wiśle byliśmy, na oślej łączce z sankami i listkiem...i na basenie.
Było suuuper, w takich momentach zima jest fajna i przyjazna dzieciom.
Jutro znów w trasę, bo trzeba intensywnie wykorzystać trzy dni mężowskiego urlopu :)
Pozdrawiam cieplutko!
Fioletowymi wiosnę pewnie przywołasz, co do jasnych myślę, że zimie bardzo się spodobają i zostanie jeszcze jakiś czas z nami. ;-)
OdpowiedzUsuńCudne te kolczyki! Czarujesz!
OdpowiedzUsuńBawcie się dobrze!!!
wow:) jak Ty to robisz?:) świetne są:) podziwiam i zbieram szczękę z podłogi;)
OdpowiedzUsuńale cudne:))
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie po garstkę wyróżnień.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Aga
piękne kolczyki uplotłaś - nigdzie takich nie widziałam, a to sprawia, że są jeszcze bardziej cenne
OdpowiedzUsuńa tak poza tym, to zazdroszczę Wam ferii - bardzo, przebardzo
kolczyki są super, a te pierwsze wyglądają jak ludzik, mają nóżki i główkę w kapturze hihi
OdpowiedzUsuń