poniedziałek, 31 marca 2014

Tu i tam...

przysiadły skrzydlate, kolorowe
MOTYLE


Te na kartce są symboliczne. 
Bo i kartka powstała na specjalną okazję... rzadko nastolatki kupują takie kartki dla swoich Rodziców ( tak mi się wydaje).


A szanowni Jubilaci świętowali już 24 rocznicę swojego wspólnego bycia razem. 
Ich symbolizują dwa duże motyle.
I trójeczka mniejszych motyli, jak łatwo się domyślić, dzieci.



Kartka bardzo ciepła, kolorowa, raczej w barwach lata, niż wiosny, zwłaszcza, że kwiaty te zdecydowanie kwitną letnią porą.
Powstała z papierków z UHK Gallery.


Pozostając w temacie motyli, jeszcze moje ostatnie plecionki.

Motyl- broszka
Urodzinowy drobiazg dla mojej Mamy


I dwa nowe modele wiosennych opasek.
Żółty rządzi!!!


Z zielenią i fioletem połączyłam ten energetyczny wiosenny kolor.


Motylkowe opaski zgłaszam na Szufladowe wyzwanie


Oczywiście jak to ja, tak na ostatni dzwonek !
Ale zdążyłam przed północą  ;)

Pozdrawiam


czwartek, 27 marca 2014

Świątecznie, choć nie do końca wiosennie...

a to za sprawą tych postaci skrzydlatych:


Bieluteńkie aniołki uplotłam z satynowego sznurka.


A wraz z tą gromadką w jednej paczuszce poleciał taki kolorowy zestaw:


JAJECZKA
sznurkowe, ażurowe, gorsetowe w dwóch rozmiarach, w trzech kolorach...


wiosennie


 i lekko!


Taki typ jajeczek pewnie się tu jeszcze pojawi !!!
A tymczasem szyje się... też wiosenna postać ???
I kolejne karteczki na stoliku... a w pracowni chaos, tak to jest jak się robi kilka rzeczy na raz, nic znaleźć nie można.
Muszę jakoś zapanować nad tym chaosem!

Zmykam do pracy...
Pozdrawiam :)



niedziela, 23 marca 2014

Pierwszy wiosenny ptaszek

Przynajmniej w "Ma-kramiku" :)
Choć właściwie "wykluł się" jeszcze zimą i  był prezentem urodzinowym dla marcowej Solenizantki.


Tym pudełkiem z ptasim motywem obdarowałam bowiem moją Siostrzenicę, która obchodzi swe urodziny dokładnie 8 marca.
Co roku mamy więc podwójny powód do rodzinnego świętowania, zwłaszcza, że kobietki są u nas w większości :)


Ten sympatyczny ptaszek, który przysiadł na kwitnącej gałązce to motyw serwetkowy.
Przykleiłam go metodą "na żelazko", moim zdaniem to idealna technika do naklejania dużych elementów.
Rant wieczka okleiłam taśmą papierową z ptasim motywem.


Brzegi pudełka postarzyłam, aplikując im nieco brązowej patyny.
I postanowiłam zmierzyć się z KROPKAMI
!!!


Od dawna podziwiam prace decu zdobione w ten sposób. Mnie jakoś nakrapianie nie za bardzo wychodzi, ale postanowiłam się nie zrażać i konsekwentnie próbować.
To pudełko, to kolejna próba, myślę, że nawet nie jest tak źle, choć zamierzam ćwiczyć dalej!


W środku pudełko utrzymane jest w tonacji beżowo-brązowej, z drobnymi przetarciami.
W samym centrum drewniany ptaszek w towarzystwie papierowego stadka :)



Zdjęcia pudełeczka jeszcze takie rozsłonecznione!
A dziś wiosna pokazała nam swe deszczowe oblicze, choć i takie lubię.
I nawet mi dziś pasuje, bo wczoraj była sobota pod znakiem prac ogrodowych. 
Bratki w doniczkach posadzone i drzewko śliwkowe i krzaczki przycięte... a teraz mi to wszystko deszczyk podlewa.
Niech pada, a potem niech wróci do nas ciepłe słonko!

Pozdrawiam :)

piątek, 21 marca 2014

Urodzinowe maleństwa

Wciąż nadrabiam blogowe zaległości...
Dziś wrzucam komplecik, dla lutowej Solenizantki.
Cóż, tylko miesiąc poślizgu 
;)


Te maleństwa zrobiłam dla mojej Siostrzenicy.
Chciałam, by był to delikatny komplecik, bo trzynastolatka nie musi jeszcze nosić "potężnej' biżuterii (takie jest moje prywatne zdanie), a jednocześnie zdaję sobie sprawę, że w tym wieku, chce się już wyglądać poważnie i obciachem jest nosić dziecinne biżutki.


Stąd pomysł na klasyczną czerń z dodatkiem czerwieni.
Te małe różyczki z czerwonego koralu nie potrzebują bogatej oprawy.
Myślę, że  w towarzystwie zaplecionego w spiralkę sznurka dobrze się prezentują.



Bransoletka i kolczyki, taki skromny zestaw urodzinowy dla nastolatki :)


Ta biżuteria była okropnie trudna do sfotografowania, stąd zdjęcia jakie są każdy widzi...
To może jeszcze fotki w klimacie "retro"?



No koniec już... ileż można jeden mały komplecik fotografować!


Na koniec napiszę coś mało odkrywczego... WIOSNA przyszła do nas!!!


Za oknem piękne słońce, a po kilki dniach deszczu przyroda pięknie budzi się do życia...
czas zabrać się za wiosenne porządki.
Chyba muszę zacząć od wycieczki na strych po wiosenne obuwie. Zastanawiam się tylko, czy zimowe buty już schować? Może lepiej jeszcze nie, bo znając życie, jak je na górę wytargam to na dniach śnieg spadnie :)
A i okna, aż proszą się o umycie.
Czas się zabrać do roboty!

Pozdrawiam wiosennie:)

środa, 19 marca 2014

Różane pudełko...

o takie:


Tym razem moim zadaniem było zrobienie kartki
 na "50-tkę"  dla kobiety,
 koniecznie z miejscem na wartościowy załącznik prezentowy...


no to zrobiłam exploding box'a w 100 % kobiecego :)
A pomogły mi w tym fantastyczne papiery z kolekcji "Małe Kobietki" z Galerii Papieru


Wieczko pudełka ozdobiłam papierowymi różyczkami, wyciętymi za pomocą wykrojnika Sizix,
do tego nakrapiana wstążka, listki wycięte dziurkaczem MS...
delikatności i   elegancji tej kompozycji nadają preparowane, białe liście i białe perełki.


A po otwarciu pudełka, wiadomo... dużo miejsca na urodzinowe życzenia ;)
Tu w postaci stempelków z Agaterii i od Novinki


W samym centrum pudełka, mniejsze pudełko, z miejscem na osobiste życzenia i wspomniany załącznik.


Różane oczywiście ;)

Pozdrawiam

niedziela, 16 marca 2014

"Kok(ówka)"

Uplotłam niedawno taką właśnie spinkę, której zadaniem jest spięcie włosów w kok!
Już kiedyś popełniłam podobną...


Klientka poprosiła o  klamrę w kolorze brązu, mahoniu lub złota, więc uplotłam ją z brązowo-bordowego sznurka bawełnianego.


Krążki kokosa, które były w kolorze jasny beż zabarwiłam tuszem na brązowo.
 Nawet ciekawie to wyszło.


Brzegi spinki ozdobiłam drewnianymi koralikami.
Te też mają ciekawy kolor, bo są bordowe, upstrzone brązowymi plamkami.
W roli "wykałaczki" znowu użyłam patyczka po lizaku i drewnianego koralika- jednak chomikowanie czasami się opłaca ;)



Spinka wyszła dosyć duża, nie wiem, czy nie za duża...  ale z informacji jakie mam od Zamawiającej wynika, że się spodobała.
:)
I jeszcze zdjęcie na "modelce":


I tym razem do zdjęć pozowała mi "sztuczna głowa", bo mojej Tosi niedawno podcięłam włosy i nie za bardzo daje się je upiąć w kok.

Pozdrawiam cieplutko w to deszczowe i zimne niedzielne popołudnie.
Ale bynajmniej nie marudzę, deszcz był już bardzo potrzebny, bo po zimie bez śniegu, ziemia była okropnie wyschnięta.
A teraz dobrze się nawodni i będzie można ruszyć do ogródkowych prac.

:)

środa, 12 marca 2014

Biel z dodatkiem

Biały, właśnie ten kolor dominuje na kolejnych komunijnych zaproszeniach.


Pierwsze, w całości powstały z różnego rodzaju papieru wizytówkowego. 
Białego i złotego.


Do tego tylko stemple z Lemonade i Agaterii
Zastosowałam tu zloty puder do embossingu.


Tak klasycznie, prosta forma i mało zdobień.


Bo to zaproszenia przygotowywane dla młodego mężczyzny :)


I kolejne zaproszenia, tu kolorystyka mówi sama za siebie...


wiadomo, róż dla małej kobietki :)


Tu różowy papier z Galerii Papieru połączyłam
 z wycinanym w taki ażur białym papierem wizytówkowym.

Najbardziej jestem zadowolona z tego napisu. 
Zrobiłam go zestawiając digi stempel od Jolagg z grafiką pochodzącą ze starej płytki z obrazkami religijnymi, jaką znalazłam w zasobach mojego męża.
Czasami przydaje się jego zbieractwo :)


Pozdrawiam :)

poniedziałek, 10 marca 2014

Tak naplotłam!

A to dopiero początek, bo to plecenie mam jeszcze powtórzyć trzykrotnie :)
Przedstawiam oto, kolejny w mojej makramowej  "karierze"...


KWIETNIK
Na długich, metrowych sznurach, z koszyczkiem pasującym na doniczkę o średnicy 18 cm



Upleciony standardowo z sizalowego sznurka.


Starałam się jednak by był nieco inny od wcześniejszych, nie lubię powielać swoich prac.
Stąd kolejna modyfikacja wzoru.



Jakoś tak się zdarza, że kolejne wersje takiej samej rzeczy podobają mi się bardziej.
Osobiście uważam, że ten wzór jest bardziej zwarty i ciekawie oplata doniczkę.
W tym przypadku nawet zwykła plastikowa osłonka może nabrać uroku :)


Kolejny już się plecie, choć nie ukrywam, że bardzo powoli, bo praca z sizalowym sznurkiem nie jest łaskawa dla moich łapek.
Próbowałam nawet pleść w rękawiczkach ochronnych, ale nie da rady, kompletnie nie da się wtedy wyczuć sznurka i węzły nie wychodzą ładnie.
Nie pozostaje nic innego, jak działać powoli, z przerwami... na szczęście Klientka ma sporo cierpliwości i zrozumienia.
Dziękuję :)

A dla wszystkich czekających  na Wiosnę, pierwsze zwiastuny z mojego bardzo zacienionego ogródka.



Zdjęcie robiłam kilka dni temu i wtedy kwitły tylko te fioletowe krokusiki, dziś w pięknym słońcu rozchyliły swe pąki i te żółte i białe i takie mocno fioletowe.
Wszystkie przepiękne!

Pozdrawiam :)