kwarc w roli głownej :)
Opleciony czarnym sznurkiem woskowanym.
Zauroczył mnie ten kamień do tego stopnia, że z jego "udziałem" powstała bransoletka...
i kolczyki.
Zdjęcia nie oddają w pełni uroku tych kamieni... tak pięknie prześwituje przez nie światło, wydobywając przeróżne odcienie, no właśnie, wiśni?
Chyba, że tzw. "wiśni- szklarki"...bo kolor tego kwarcu mi bardziej wpada w ciemny róż, delikatne bordo;
Cóż, w tej grze odcieni cały ich czar. Przyznam nieskromnie, że bardzo mi się ten komplet bardzo podoba :)
Pozdrawiam Was serdecznie, za każde odwiedzinki i ślad po sobie pozostawiony z całego serca dziękuję :)
Buziak!
Scrapbooking i makrama, dwa słowa klucze określające kramik pełen moich pasji i zainteresowań
sobota, 29 stycznia 2011
środa, 26 stycznia 2011
Grubsza rzecz...
o taka właśnie:
Album...
zamówiony przez mojego Siostrzeńca, w prezencie urodzinowym na "18-ste" urodziny Jego Ukochanej...
Musiałam więc kawał życia w nim zmieścić :)
A nie było łatwo, bo czasu na realizację miałam niewiele i zmuszona tym faktem, musiałam "tworzyć" w zwyczajnym, tradycyjnym albumie fotograficznym, nie było czasu, by zamawiać taki profesjonalny, scrapowy.
Okładkę ozdobiłam mu nieco... i zapięcia zrobiłam, takie na rzepy...
To kolaż tego, co w środku... totalny "misz-masz" stylów, barw, tematyki...ot, taki przekrój osiemnastoletniego życia.
Przy tworzeniu albumu korzystałam z tego co pod ręką, pomocne były zwłaszcza wymiankowe przydasie
i różności chomikowane w myśl zasady: szkoda wyrzucić, może się kiedyś przyda.
Nie z wszystkich kart jestem zadowolona... ale całość uważam za udaną pracę, w końcu nie na codzień bawię się papierkami :)
A jeśli ktoś miałby ochotę zobaczyć szczegóły to zapraszam tutaj :)
Buziaki dla Was zostawiam... Dobranoc!
Album...
zamówiony przez mojego Siostrzeńca, w prezencie urodzinowym na "18-ste" urodziny Jego Ukochanej...
Musiałam więc kawał życia w nim zmieścić :)
A nie było łatwo, bo czasu na realizację miałam niewiele i zmuszona tym faktem, musiałam "tworzyć" w zwyczajnym, tradycyjnym albumie fotograficznym, nie było czasu, by zamawiać taki profesjonalny, scrapowy.
Okładkę ozdobiłam mu nieco... i zapięcia zrobiłam, takie na rzepy...
To kolaż tego, co w środku... totalny "misz-masz" stylów, barw, tematyki...ot, taki przekrój osiemnastoletniego życia.
Przy tworzeniu albumu korzystałam z tego co pod ręką, pomocne były zwłaszcza wymiankowe przydasie
i różności chomikowane w myśl zasady: szkoda wyrzucić, może się kiedyś przyda.
Nie z wszystkich kart jestem zadowolona... ale całość uważam za udaną pracę, w końcu nie na codzień bawię się papierkami :)
A jeśli ktoś miałby ochotę zobaczyć szczegóły to zapraszam tutaj :)
Buziaki dla Was zostawiam... Dobranoc!
poniedziałek, 24 stycznia 2011
Modeliniaki
Dzisiaj rozpoczął się w naszym województwie drugi tydzień ferii, nieszczególny to dla nas czas: pogoda niezbyt ciekawa, niby wczoraj śniegiem popruszyło, troszkę przymroziło ale na sporty zimowe to raczej jest tego śniegu zbyt mało.
Miałam ambitne plany jeździć z dzieciakami na lodowisko i basen ale nasza Tosia w pierwszym dniu ferii przewróciła się na sali gimnastycznej i nabawiła się kontuzji nadgarstka, już nawet złamanie podejrzewałam, na szczęście skończyło się na mocnym potłuczeniu.
I tak ten epizod zweryfikował nasze ferie...Tosię ręka, dodam, że prawa, bolała przez pierwsze dni do tego stopnia, że nawet rysować nie umiała, a tu do przygotowania były prezenty na Dzień Babci i Dziadka...Na szczęście po kilku dniach, ból odrobinę się zmniejszył i udało się zrobić takie prezenty:
ulepione z modeliny...
kwiatek dla Prababci
i serduszkowe breloczki dla Babć i Dziadków :)
A wszystko to łapkami mojej Córci ulepione!
A, że modelina była okropnie twarda i cały proces rozmiękczania materiału był moim zadaniem, to i mi się zachciało lepienia :)
I tak powstał kocurkowy breloczek...
i kwiatowa broszka :)
I tylko nasz Kostek poległ w zmaganiach z modeliną, która okazała się dla niego za mało elastyczna...ale ma usprawiedliwienie, wszak na opakowaniu była notka: przeznaczone dla dzieci od lat 8
Fajną mieliśmy zabawę przy "modelinowaniu",(następnym razem muszę tylko kupić produkt innej firmy, bo ta była wyjątkowo oporna na rozmiękczanie...może by się tak skusić na masę "Fimo" ?) a i nasi Seniorzy byli z prezentów zadowoleni :)
Pozdrawiam serdecznie!
Miałam ambitne plany jeździć z dzieciakami na lodowisko i basen ale nasza Tosia w pierwszym dniu ferii przewróciła się na sali gimnastycznej i nabawiła się kontuzji nadgarstka, już nawet złamanie podejrzewałam, na szczęście skończyło się na mocnym potłuczeniu.
I tak ten epizod zweryfikował nasze ferie...Tosię ręka, dodam, że prawa, bolała przez pierwsze dni do tego stopnia, że nawet rysować nie umiała, a tu do przygotowania były prezenty na Dzień Babci i Dziadka...Na szczęście po kilku dniach, ból odrobinę się zmniejszył i udało się zrobić takie prezenty:
ulepione z modeliny...
kwiatek dla Prababci
i serduszkowe breloczki dla Babć i Dziadków :)
A wszystko to łapkami mojej Córci ulepione!
A, że modelina była okropnie twarda i cały proces rozmiękczania materiału był moim zadaniem, to i mi się zachciało lepienia :)
I tak powstał kocurkowy breloczek...
i kwiatowa broszka :)
I tylko nasz Kostek poległ w zmaganiach z modeliną, która okazała się dla niego za mało elastyczna...ale ma usprawiedliwienie, wszak na opakowaniu była notka: przeznaczone dla dzieci od lat 8
Fajną mieliśmy zabawę przy "modelinowaniu",(następnym razem muszę tylko kupić produkt innej firmy, bo ta była wyjątkowo oporna na rozmiękczanie...może by się tak skusić na masę "Fimo" ?) a i nasi Seniorzy byli z prezentów zadowoleni :)
Pozdrawiam serdecznie!
piątek, 21 stycznia 2011
"Zwyklaki"
Cały mój czas pochłaniała ostatnio "papierowa robota"...ale jeszcze nie wiem, czy się nią pochwalę, bo po pierwsze muszę uzyskać zgodę na publikację, a po drugie, waszej krytyki się obawiam (daleko mi do waszych scrapowych umiejętności).
Dopiero wczoraj zabrałam się za sznurki, cóż to był za relaks...jednak dziś nie pokażę jeszcze nic z nowości, bo wciąż czekają na wykończenie.
To jeszcze zaległe robótki...
Wisior upleciony w prezencie urodzinowym dla Przyjaciółki,
brązowy oczywiście, w bardzo "gorzkim" odcieniu i z turkusową kulką...opatrzony już wzór, ale lubię takie robić :)
A bransoletka, to już kompletny zwyklak. Tylko niebieski sznurek i drewniane koraliki...i kombinacja węzłów prostych;
To miała być "prosta forma", jako egzemplarz pokazowy dla początkujących w technice makramy...kompletnie mi się nie podoba, a w dodatku w trakcie jej wykonywania okazało się, że wcale nie tak łatwo, równiutko związać tak ażurowy wzorek...
O wiele bardziej lubię tworzyć "zwartą" biżuterię :)
I tego mam zamiar się trzymać...
Dobranoc!
Buziaki dla Was zostawiam :)
Dopiero wczoraj zabrałam się za sznurki, cóż to był za relaks...jednak dziś nie pokażę jeszcze nic z nowości, bo wciąż czekają na wykończenie.
To jeszcze zaległe robótki...
Wisior upleciony w prezencie urodzinowym dla Przyjaciółki,
brązowy oczywiście, w bardzo "gorzkim" odcieniu i z turkusową kulką...opatrzony już wzór, ale lubię takie robić :)
A bransoletka, to już kompletny zwyklak. Tylko niebieski sznurek i drewniane koraliki...i kombinacja węzłów prostych;
To miała być "prosta forma", jako egzemplarz pokazowy dla początkujących w technice makramy...kompletnie mi się nie podoba, a w dodatku w trakcie jej wykonywania okazało się, że wcale nie tak łatwo, równiutko związać tak ażurowy wzorek...
O wiele bardziej lubię tworzyć "zwartą" biżuterię :)
I tego mam zamiar się trzymać...
Dobranoc!
Buziaki dla Was zostawiam :)
poniedziałek, 17 stycznia 2011
Był już...
Jan Matejko, a to kolejna karciarka z serii "wielcy malarze":
tym razem z obrazami Wyspiańskiego.
Z dzieciństwa pamiętam pocztówki z portretami dzieci
stąd bardzo mi się ten motyw spodobał...
Wieczko spękane, postarzone, pokryte lakierem na bazie żywicy.
Napis tym razem u dołu, bo mi ni jak na wieczku nie pasował :)
Wewnątrz, nic szczególnie wyszukanego, ot kilka odbitek pieczątki, brązowym tuszem poczynionych...z tego wnętrza niespecjalnie zadowolona jestem, cóż może jeszcze coś tu zmienię...
Karciarka miała być prezentem...tylko, w gości jakoś nie potrafimy się wybrać... i coś widzę, że mój Mąż ma na nią oko, to Mu ją dam, a zrobię inny, lepszy model :)
Pozdrawiam serdecznie, za odwiedzinki i wszystkie Wasze miłe słowa z całego serca dziękuję!
Buziaki dla Was zostawiam :)
tym razem z obrazami Wyspiańskiego.
Z dzieciństwa pamiętam pocztówki z portretami dzieci
stąd bardzo mi się ten motyw spodobał...
Wieczko spękane, postarzone, pokryte lakierem na bazie żywicy.
Napis tym razem u dołu, bo mi ni jak na wieczku nie pasował :)
Wewnątrz, nic szczególnie wyszukanego, ot kilka odbitek pieczątki, brązowym tuszem poczynionych...z tego wnętrza niespecjalnie zadowolona jestem, cóż może jeszcze coś tu zmienię...
Karciarka miała być prezentem...tylko, w gości jakoś nie potrafimy się wybrać... i coś widzę, że mój Mąż ma na nią oko, to Mu ją dam, a zrobię inny, lepszy model :)
Pozdrawiam serdecznie, za odwiedzinki i wszystkie Wasze miłe słowa z całego serca dziękuję!
Buziaki dla Was zostawiam :)
środa, 12 stycznia 2011
Turkus...
oplątany sznurkiem "chocco",
czyli komplet robiony na "bis".
Bransoletka,
kolczyki
Komplet pleciony ze zdjęciem przed oczyma, a mimo to nie jest idealnie taki sam jak ten.
Nie wiem jak to jest, że tak trudno mi zrobić dwa takie same "produkty".
A o statnio u mnie bardziej decoupage'owo niż makramowo...i papierowo nieco... i materiałowo-karnawałowo (Tosia ma w piątek balik w szkole więc projektuję i szyję strój "księżniczki z dalekiego wschodu").
To pracy więc zmykam.
Pozdrawiam Was serdecznie :)
czyli komplet robiony na "bis".
Bransoletka,
kolczyki
Komplet pleciony ze zdjęciem przed oczyma, a mimo to nie jest idealnie taki sam jak ten.
Nie wiem jak to jest, że tak trudno mi zrobić dwa takie same "produkty".
A o statnio u mnie bardziej decoupage'owo niż makramowo...i papierowo nieco... i materiałowo-karnawałowo (Tosia ma w piątek balik w szkole więc projektuję i szyję strój "księżniczki z dalekiego wschodu").
To pracy więc zmykam.
Pozdrawiam Was serdecznie :)
Etykiety:
biżuteria,
branzolety,
kolczyki,
makrama,
naszyjniki
piątek, 7 stycznia 2011
Kuferek :)
To chyba, jak dotąd, największe moje "dzieło" wykonane techniką decoupage.
Skrzynka na kobiece skarby, utrzymana w tonacji pomarańczowo- zielonej...
Gdy zostałam poproszona o jej zrobienie, jakoś tak od razu pomyślałam o tym motywie...egzotycznych ptaków.
A to kilka szczegółów:
W centrum pokrywy pyszni się ezotyczny kwiat, którego krawędzie podrasowałam konturówką.
Narożniki ozdobiłam listeweczkami (takie resztki pozostałe z modelu klejonego przez Męża) i tak powstały drewniane "okucia".
A drewniane listewki (i nie tylko) potraktowałam preparatem do spękań...wciąż uczę się jak go poprawnie wykorzystywać i ciągle nie w pełni jestem z efektów zadowolona...
Wnętrze kuferka ozdobiłam za pomocą szablonów i przypruszyłam brokatem nieco :)
I oto jest!
Nieskromnie powiem, że mi się podoba, choć wciąż widzę kilka rzeczy, które bym poprawiła, zrobiła inaczej...a jakie jest Wasze zdanie?
A dzisiaj jeszcze pochwalić się muszę świąteczną niespodziewajką, jaka dotarła do mnie od Agnieszki
ta niesamowita Kobieta przysłała mi taką śliczna kartkę, haftowaną zawieszkę i przydasiowy zestaw stempelkowych odbitek i wycinanek.
Kochana, jeszcze raz z całego serca Ci dziękuję :)
Pozdrawiam Was gorąco :)
Skrzynka na kobiece skarby, utrzymana w tonacji pomarańczowo- zielonej...
Gdy zostałam poproszona o jej zrobienie, jakoś tak od razu pomyślałam o tym motywie...egzotycznych ptaków.
A to kilka szczegółów:
W centrum pokrywy pyszni się ezotyczny kwiat, którego krawędzie podrasowałam konturówką.
Narożniki ozdobiłam listeweczkami (takie resztki pozostałe z modelu klejonego przez Męża) i tak powstały drewniane "okucia".
A drewniane listewki (i nie tylko) potraktowałam preparatem do spękań...wciąż uczę się jak go poprawnie wykorzystywać i ciągle nie w pełni jestem z efektów zadowolona...
Wnętrze kuferka ozdobiłam za pomocą szablonów i przypruszyłam brokatem nieco :)
I oto jest!
Nieskromnie powiem, że mi się podoba, choć wciąż widzę kilka rzeczy, które bym poprawiła, zrobiła inaczej...a jakie jest Wasze zdanie?
A dzisiaj jeszcze pochwalić się muszę świąteczną niespodziewajką, jaka dotarła do mnie od Agnieszki
ta niesamowita Kobieta przysłała mi taką śliczna kartkę, haftowaną zawieszkę i przydasiowy zestaw stempelkowych odbitek i wycinanek.
Kochana, jeszcze raz z całego serca Ci dziękuję :)
Pozdrawiam Was gorąco :)
wtorek, 4 stycznia 2011
Stare brązy...
czyli komplecik biżuterii upleciony z brązowego sznurka jeszcze w starym roku.
I tym razem brąz połączony z turkusem.
Kolczyki, tym razem dość "drobniutkie" ale takie było życzenie Klientki,
do tego przeplatana bransoletka
i wisior.
Oj, namęczyłam się przy tym komplecie, jakoś nie miałam pomysłu jak ma wyglądać...
Najważniejsze, że Klientce się spodobał!
A obecnie się plecie kolejny brązowiutki zestaw z turkusowymi kamieniami, muszę się z nim raz dwa uwinąć, bo to taka moja zaległość jeszcze z zeszłego roku, a nie lubię mieć zaległości :)
Pozdrawiam Was serdecznie!
I tym razem brąz połączony z turkusem.
Kolczyki, tym razem dość "drobniutkie" ale takie było życzenie Klientki,
do tego przeplatana bransoletka
i wisior.
Oj, namęczyłam się przy tym komplecie, jakoś nie miałam pomysłu jak ma wyglądać...
Najważniejsze, że Klientce się spodobał!
A obecnie się plecie kolejny brązowiutki zestaw z turkusowymi kamieniami, muszę się z nim raz dwa uwinąć, bo to taka moja zaległość jeszcze z zeszłego roku, a nie lubię mieć zaległości :)
Pozdrawiam Was serdecznie!
Etykiety:
biżuteria,
branzolety,
kolczyki,
makrama,
naszyjniki
Subskrybuj:
Posty (Atom)