dopadła mnie wakacyjna niemoc twórcza:(
Blog kurzem zarasta i coraz częściej zastanawiam się, jaki sens ma dalsze go prowadzenie... tym bardziej, że chyba musiałabym zmienić mu nazwę.
Coraz mniej tu plecionych prac.
Mimo, że makrama wciąż jest moją największą pasją, niestety nie cieszy się dużym zainteresowaniem... a może to ja nie potrafię jej "sprzedać"???
Jedyne co ostatnio robię to kartki!
Nie żebym nie lubiła tego zajęcia, spodobała mi się zabawa papierkami. Tym bardziej, że przez te kilka lat nazbierało mi się trochę narzędzi ułatwiających pracę nad kartkami...
ale wiadomo, apetyt rośnie w miarę jedzenia, a każda "scrapowa zabawka" kosztuje, więc cieszę się, gdy mam dla kogo robić kartki.
Ma nadzieję, że otrząsnę się szybko z tej niemocy i znów z radością sięgnę po sznurki.
Może te krótkie wakacje, z których właśnie wróciliśmy, dodadzą mi energii i "kopa" do pracy?
Tymczasem pokaże kilka starawych już prac... oczywiście kartkowych.
Tematyka około-ślubna:
czyli śluby i rocznice ślubu...
Pozdrawiam leniwie :)