nieustannie gonię czas i próbuję wszystko poukładać.
Mam nowe plany...i marzenia...co z nich wyniknie???
Na dziś z tego mojego zabiegania powstała kolejna, spiralna bransoletka...
tak samo zakręcona jak ja
i znów fioletowa :)
Choć tym razem, zdobią ją, przeźroczyste, jasno fioletowe kuleczki kwarcu.
Czy to już uzależnienie od fioletu???
A jeszcze mi dużo tego sznurka zostało, kamieni zresztą też...a co tam, cdn (już wkrótce)
A wszystkim Gościom i Komentatorkom... DZIEKUJĘ...dobrze, że jesteście :)
Piękna. Ja też uwielbiam fiolety!
OdpowiedzUsuńFiolet jest pięknym kolorem, a Twoja bransoletka jest wspaniała! :-)
OdpowiedzUsuńFioletowy nie dość, że modny to jeszcze jest bardzo ładny i twarzowy. Lubię Twoje bransolety. ;-)
OdpowiedzUsuńTwoje wyroby zyskają na wartości latem (wtedy każdy takiej zapragnie), kiedy do krótkich rękawków, zwiewnych sukienek nakładamy ozdoby.
No właśnie - fiolet jest na topie a poza tym to śliczny kolor. Twoje bransoletki są piękne!
OdpowiedzUsuńTak tak ,też bardzo lubię fiolety i granat.Bransoletka super zakręcona.Moja makrama leży głęboko w szufladzie(nie będę Ci konkurencji robić ;c).Obecnie uzależniona jestem od koralików.Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńteraz fiolet jest w modzie więc bez problemu możesz robić kolejne :), jest śliczna :)
OdpowiedzUsuńAle ładne. Chyba też sięgnę po sznurek, ale czy ja jeszcze coś pamiętam...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zapraszam jeszcze dziś po wyróżnienie za piękną zakręconą bransoletkę i za całokształt! Aż mi się zachciało uczyć makramy ;o)
OdpowiedzUsuń