poniedziałek, 17 sierpnia 2009

Coś czarnego...

A dziś drugie „zamówienie weselne”, dla już nieco starszej siostrzenicy.
Za zadanie miałam wykonać kolczyki pasujące do...
...czerwonej?
...rudej?
...sukienki
A sukienka ta, jeszcze czarny pasek ma!
Więc:



Powstały kolczyki uplecione z czarnego sznurka...
z...
baryłką szkła weneckiego w czerwono-rudym kolorze.



Kolczyki są duże, długie i na pewno nie mogą być NIE- zauważone.



Kochane siostrzenice me, obydwie... jeśli chcecie kolczyki te, to sobie po nie przyjedźcie ;-)

I na tym koniec!

Ja już pewnie sobie nic nowego nie zdążę upleść na tę okazję, bo już dziś poniedziałek, do piątku niedaleko, a mój prezent ślubny... jak na razie tylko w mojej głowie.

4 komentarze:

  1. Dziękujemy wpadniemy po nie:)Śliczne są:)Pozdrawiam:):*

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam takie zestawienie kolorów :D a kolczyki kojarzą mi się z jakimiś fantastycznymi owadami :D bardzo ładne :)

    OdpowiedzUsuń
  3. przepiękne! i pomysłowe!
    mi kolczyki zdecydowanie kojarzą się z rybkami...

    OdpowiedzUsuń

Pięknie dziękuję za każde słowo, które tutaj pozostawiasz...