Sukienka jest już bardzo stara, ale ogromnie ją lubię, więc potrzebowałam czegoś, co by ją ożywiło.
Na początek uplotłam sobie kolczyki...
Na srebrnym gwoździu nawleczone: kulka i pastylka z (pomarańczowego?/różowego?) koralu, oplecione sznurkiem woskowanym w kolorze ciemnej oliwki...
Oczywiście te zdjęcia tego w pełni nie oddają, bo jak zwykle wyszły mi jakieś cienie okropne i kolorki przekłamane!
Oj, coś nie mogę się zaprzyjaźnić z tym aparatem.
Pozdrawiam gorąco...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Pięknie dziękuję za każde słowo, które tutaj pozostawiasz...