No nareszcie, udało mi się na chwilkę odgonić męża, od jego komputerowo-szachowych rozgrywek i nadrabiam zalegosci..
a tych mam calkiem sporo- bo cos tam podłubać, zawsze znajdę czas, gorzej z prowadzeniem bloga- okropnie pracochlonne i wymagające wyłącznej uwagi...
Korzystając z tej chwilki, wklejam dalszą część "kolekcji" oliwkowo- pastelowej.
Tym razem naszyjnik:
A tak wygląda w zbliżeniu...
wzór jest bardzo prosty,branzoletka upleciona jest z węzłów prostych, przeplatanych- dzięki czemu tworzą się charakterystyczne kosy, wokól kulek koralu wykończenie węzłami żeberkowymi...
Jeszcze w kolekcji jest branzoletka, ale muszę znaleźć czas na jej obfotografowanie...
No cóż "szczęśliwi czasu nie liczą" to i ja nie zamierzam ;)
PS. przepraszam za wszystkie literówki, ale cos mi dzisiaj nie wskakują niektóre polskie czcionki???
och...śliczności!!!:) ślicznośći!!:)
OdpowiedzUsuń