Tak to już jest, że małe dzieci często mają niewidzialnego przyjaciela...
Nasza Córka dość specyficzna była w tej kwestii, miała przyjaciół w wersji zbiorowej :)
Gdy miała jakieś trzy lata w naszym domu zamieszkały Kicki (potem były kolejno: Kubusie, królewny, siostry i wróżki).
Teraz z sentymentem wspominamy ten czas...a w tym roku Kicki nabrały kształtów:
Dwa pierwsze zrobione na szydełku według kursu Wiki
A ponieważ robótki szydełkowe idą mi dość opornie, postanowiłam zrobić takiego zajączka z kawałka materiału...
spodobały mi się te przycupnięte zajączki, więc powstał kolejny...
a jeszcze kilka czeka na wykończenie.
Bo przecież, jak Kicki, to od razu cała gromadka :)
A na trójkowej liście wszystko spada :(
No tak, znowu zapomniałam zagłosować!
Przyjemnej, wiosennej niedzieli życzę...za Waszą obecność i życzliwe słowa DZIEKUJĘ :)
Widzę, że nie tylko mi spodobał się ten kursik :)Właśnie jestem w trakcie robienia trzeciego zajączka, ale na drutach. Twoje eksperymenty dają super efekty, ten szary z różowym ogonkiem jest najsłodszy :)
OdpowiedzUsuńPiękne kicunie. Wiosennie mi!
OdpowiedzUsuńKicki bardzo udane, mi też najbardziej przypadł do gustu ten szary. Fajnie, że już niedługo cała gromadka będzie kicała: potrzeba łapek do podrzucania słodyczy. ;-)
OdpowiedzUsuńŚliczne kicusie! Ale ci sie rozmnożyły!!!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam - Wiki
zajączki są świetne! aż by się je na zieloną trawkę wypuścić chciało ;)
OdpowiedzUsuńSuper są, ten pierwszy najmilszy, z drugiego niezły zawadiaka ale wszystkie śliczne :)), pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCzadowe! I jak to kicki, rozmnażają się w tempie rekordowym ;-)
OdpowiedzUsuńU mojej Trzylatki aktualnie jeden Kubuś :-)
Słoneczka życzę :*
Monia kicki są rewelacyjne, takie słodziaki :).
OdpowiedzUsuńśliczniusie!
OdpowiedzUsuńjestem zauroczona!
Urocze !
OdpowiedzUsuńNiesamowite z nich słodziaki :)
OdpowiedzUsuńAch jakie urocze...śliczniaki:))
OdpowiedzUsuńja juz mam zrobionych siedem zajaczkow a jeden ladniejszy od drugiego
OdpowiedzUsuń