holenderskiego :)
Po masę solną sięgam w momentach kryzysowych...o właśnie takich jak teraz, gdy na dworze ponuro i ciągle pada.
Dzieciaki mają frajdę, a i ja z przyjemnością lepię, nie przeczę.
Tym razem z masy ulepiłam holenderskie solniaczki i wkładam je do Szuflady
Zapraszam więc na moją interpretację Opowieści o Holandii
A tak wyglądają solo:
wiatrak z płotkiem,
wiatrak z drzewkiem

i z krową, która mnie się też z Holandią kojarzy (choć nigdy tam nie byłam)

Solniaczki są wesolutkie, kolorowe, a na dodatek są magnesami :)
Będąc w holenderskich klimatach, pokażę Wam jeszcze kolejny recykling słoika po kawie

z tulipanowym motywem...

na szkle "malowane" :)
Na zdjęciu nie prezentuje się zbyt ciekawie ale trudno zrobić dobre fotki przy tak pochmurnej pogodzie.
W rzeczywistości troche lepiej wygląda.
Pozdrawiam serdecznie i zmykam do moich Milusińskich, którzy nudzą się przeokropnie:(
Buziaki dla Was!