a na niej, bratki wyhodowałam :)
Serwetkowe takie...na trawce sobie pięknie rosną (trawa zrobiona z papierowego sznurka "makro twist art")
I pudełko na chusteczki zdobią.
Chustecznik prosty taki, pobielony nieco, na kantach poświata z zielonej akrylówki. Lakierem akrylowym wykończony.
Mały przerywnik w "makramowaniu"
Na kuchennym parapecie się rozgościł i świeżutką zielenią oczy moje cieszy :)
Ciekawe tylko jak długo...znając życie i on wywędruje do "krewnych i znajomych królika" jako szybki prezent awaryjny :)
A ja do mojej makramy zmykam. Palec już wykurowałam, co go na sizalowym sznurku przetarłam, więc mogę kończyć pozaczynane prace.
A zaległości mam przeogromne :(
Pozdrawiam cieplutko i serdecznie wszystkich Gości i za Wasze miłe słowa dziękuję z całego serca :)
Ach jakie piękne...wspaniale wyglądają:)Wiosennie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
aż chce mi się kopać:))prześliczne...
OdpowiedzUsuńśliczności...pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWszechstronnie utalentowana , sliczne pudelko
OdpowiedzUsuńchustecznik jest śliczny :), to teraz czekam na makramowe twory :).
OdpowiedzUsuńno super wygląda, wiosna w kuchni?;)
OdpowiedzUsuń