lalka :)
Ta wymęczona z wielkim trudem i wielokrotnie poprawiana.
Taka grubiutka dość i mięciutka, kłania się w całej swej okazałości...
i spod zwichrzonej grzywki, wyszywanymi oczkami zerka :)
ubrana cieplutko, bo przecież zimę mamy wyjątkowo piękną tego roku, więc trzeba o siebie dbać...
Polarowa sukienka w sam raz na takie mrozy, a czapka na głowie- obowiązkowo!
I ciepłe buciki, które sprawiły mi najwięcej problemów i nie do końca mi się podobają.
Trudno mi się szyło tę lakę, zwłaszcza, że wzoru żadnego nie miałam i wszystko, jak to zwykle ja, od ręki.
Ale udało się! I laleczka już może lecieć do Miluszkowych dzieciaków.
I...może kiedyś jeszcze to szycie powtórzę?
Dziękuję Wam za wszystkie wspaniałe komentarze dotyczące rameczki, fajnie jest przeczytać tyle miłych słów o swoich pracach.
Cieszę się, że się Wam spodobała.
jaka zadziorna minka:) takie materiałowe lalki są najfajniejsze!!!:)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Ipsą szmaciane lale najfajniejsze a Twoja słodziuchna !!!
OdpowiedzUsuńŚwietna a szycie wciąga!!!
OdpowiedzUsuńPrześliczna ta lalka:) Ma swój urok:)Pozdrowionka i do zobaczenia do popołudnia. Mam nadzieję że sie spotkamy:):*:*
OdpowiedzUsuńMi przypomina trochę białego bałwanka , nawet nie wiem dlaczego, okrąglutkiego, ciepło ubranego. Bardzo radosna z niej czarnulka, słodka i urocza mała "istotka". Super. dzieci będą zachwycone.
OdpowiedzUsuńŚliczna,radosna,zimowa :-)
OdpowiedzUsuńOj, podobna do mojej Córci! ;-) Podziwiam Cię! :-)
OdpowiedzUsuńo jaka superowa lalka i jeszcze tak z głowy :)
OdpowiedzUsuń