to może panda?
takie cóś mi sie uszyło...
dzieci stwierdziły, że to Bali, taki biało-czarny piesek z dobranocki...
mnie się skojarzył raczej z misiem pandą...
Taki z niego elegancik- futerko ma aksamitne i nawet krawat sobie zawiązał na szyi :)
Razem z lalką, tak dla towarzystwa, żeby się nie bała dalekiej podróży, poleciał już do Wrocławia.
Mam nadzieję, że jakieś dziecko go pokocha :)
A ja bardzo Wam dziękuję, za Wasze komentarze, jest mi bardzo miło, gdy je czytam i z radością zabieram się wtedy do kolejnej robótki.
Pozdrawiam cieplutko, a za oknem zawierucha :(
ale elegancik:)
OdpowiedzUsuńOj, tylko do kochania! Boski wyszedł! :-)
OdpowiedzUsuńfajowy;D też sądzę, że panda. Ślliiiiczny;) i słodki;)
OdpowiedzUsuńmisiek jest rewelacyjny :), mi też kogoś przypomina ale jeszcze nie wiem kogo, jednak jest tak słodki, że i ja bym go chętnie przygarnęła hihi
OdpowiedzUsuńSympatyczny pandziak:-)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia.
Mi też bardzo przypomina pandę. Może trochę pomieszaną z jakimś innym tworkiem ale więcej w nim tej pierwszej.Krawacik z przypiętą broszką, raz zieloną, raz czerwoną, naprawdę odlotowy.
OdpowiedzUsuńsuperowy i jak najbardziej panda!!!! :)
OdpowiedzUsuńUbawiłam się z tytułu;) Dla mnie to też raczej panda :) Śmieszny wyszedł, trochę niedoskonały ale przez to niepowtarzalny i będzie bardziej kochany!!!
OdpowiedzUsuńPewnie , że panda! I to jeszcze w krawacie! :)
OdpowiedzUsuńUroczy prztulaniec!
OdpowiedzUsuń