Napisała do mnie nie tak dawno Pani maila w sprawie makramowej robótki:
"Przygotowuję w tej chwili kolekcję dyplomową na łódzkiej ASP w pracowni kostiumu
Teatralnego i Filmowego i chciałam zapytać czy Pani podjęłaby się zrealizowania biżuterii męskiej w
technice plecionej. Chodziłoby mi o plecionkę ażurową w stylu gotyckim na szyję.
W załączniku przesyłam planszę z inspiracją, projekt oraz motywy plecionek jako
punkt wyjściowy."
Oto rzeczona inspiracja:
Było to dla mnie nie lada wyzwanie, ale postanowiłam się go podjąć.
Później nastąpiły pertraktacje dotyczące doboru materiałów (Pani miała pomysł, by wypleść go z rzemienia) i ... kosztów realizacji.
Ja, ze swej strony zaproponowałam poliestrowy sznurek jubilerski,
zamówiłam go i czekałam na obiecany projekt w skali 1:1... po tygodniu i moim mailowym ponagleniu dostałam coś takiego z informacją, że było by dobrze by był on gotowy w tydzień, ponieważ Pani ma umówioną sesję z fotografem:
Wielkość tego projektu zrobiła na mnie piorunujące wrażenie!
Od razu zastrzegłam, że tydzień to za mało, tym bardziej, że miałam jeszcze inne zobowiązania, z których musiałam się wywiązać.
Klientka przystała więc na to, pisząc, że najważniejsze by naszyjnik był gotowy na "obronę".
...
Na początku nie bardzo wiedziałam od której strony zacząć plecenie...
ale w końcu ujarzmiłam plątaninę sznurków.
Tak wygląda moja interpretacja tego projektu.
Naszyjnik, a jak ja to nazywam, kołnierzyk jest dosyć masywny, więc i zapięcie ma solidne, magnetyczne.
Na zbliżeniach widać, że każdy element rozety wyplatałam osobno, później łącząc je w całość, osadzając na na linkach wiodących, stanowiących linie podziału rozety.
A tak wygląda na męskiej piersi:
w roli modela mój Mąż :)
Naszyjnik uplotłam, zdjęcia wysłałam do Klientki i... zaczęły się wykręty!
Z formy korespondencji jaką Pani ze mną prowadziła, śmiem twierdzić, że chciała by ona naszyjnik, lecz nie bardzo miała ochotę za niego zapłacić... na szczęście cała sprawa rozwiązała się dla mnie pomyślnie, kosztowała mnie tylko trochę nerwów i szukaniu w deszczu biura przesyłek kurierskich, bo w końcu naszyjnik został opłacony, a Klientka błagała by wysłać go ekspresowo, by nazajutrz do niej dotarł.
Mało mnie ostatnio w blogowym świecie... remontujemy sypialnię i zamarzyło nam się zabudowywanie drewnem wnęk i wejścia do garderoby, które dotąd zasłonięte było zasłonką... mamy więc dużo malowania, wkręcania i piłowania :)
Ale niespodzianie dostąpiłam zaszczytu na blogu Scrap-ścinki:
Moja praca została wyróżniona!
Dziękuję!
Pozdrawiam niedzielnie :)
Ten męski kołnierzo-naszyjnik robi wrażenie!
OdpowiedzUsuńKołnierz jest imponujący, podziwiam za cierpliwość i ogrom pracy! Piękna praca!
OdpowiedzUsuńKołnierz robi wrażenie !! Wyobrażam sobie ile pracy cię on kosztował !! Podziwiam :)
OdpowiedzUsuńWidać, że wiele pracy i czasu poświęciłaś na ten projekt. Co do klientów - niestety bywają skrajni, czego przykłady też miałam niestety okazję ostatnio doświadczyć:/ Naszyjnik jest cudowny :)
OdpowiedzUsuńZdolniacha z Ciebie!! Nie ma dla Ciebie rzeczy nie do zrobienia ze sznureczków. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńImponująca piękna praca... to co Ty potrafisz robić ze sznurka jest niesamowite! Podziwiam nieustannie...
OdpowiedzUsuńGratuluję wyróżnienia ;)
OdpowiedzUsuńa ten kołnierzyk/naszyjnik niesamowity
No no no! Wielka rzecz! I piękna robota!
OdpowiedzUsuńAle cudo ten kołnierzyk. Piękna praca. A wyróżnienia serdecznie gratuluję.
OdpowiedzUsuńJestem pod wielkim wrażeniem.
OdpowiedzUsuńPrzepiękna "koronkowa" robota
naszyjnik po prostu rewelacja!!! a swoją drogą zastanawiam się po co tej kobiecie ten męski naszyjnik? haha
OdpowiedzUsuńPodziwiam za ogrom pracy i precyzję!
OdpowiedzUsuńKochana
OdpowiedzUsuńPrzepiękny męski kołnierzyk.
Pozdrawiam sedecznie
naszyjnik naprawdę imponujący, ale zachowanie klientki.............. bardzo nieładne. Przepraszam , ona chciała mieć wszystko na złotej tacy podane? Hmmm albo , że jak ona pisze pracę to każdy ma wokół niej skakac???
OdpowiedzUsuńnie rozumię takiego zachowania ludzi
Małżonek dostojnie się prezentuje w takim kołnierzu !
OdpowiedzUsuńA to ci dopiero miałaś wyzwanie !!! Praca ogromna, dużo węzełków i trochę główkowania...Wyszło niesamowicie pięknie !!! Jesteś naprawdę WIELKA :)
Szkoda tylko, że nie każdy ma szacunek do takiej rękodzielniczej pracy...
Pozdrawiam ciepło :))
super kołnierz :)
OdpowiedzUsuńImponująca praca.Nie lada wyzwanie.Widać dumę z jaką Mąż Twój prezentuje to dzieło. Szkoda,że kosztowało Cię to wszystko trochę nerwów.Ale dobrze,że się tak skończyło.
OdpowiedzUsuńMyślę ,że nie ma wyzwania w dziedzinie makramy której byś nie podołała.
Gratuluję wyróżnienia i życzę szybkiego uporania się z remontem.
Pozdrawiam serdecznie
O rany, ale niesamowity!! Już na fejsbuku podziwiałam:)
OdpowiedzUsuńTeż mi się trafiła kiedyś podobna klientka, wszystko było nie tak, miała konkretne wyobrażenie, ale to co wymyśliła nie miało szans układac sie tak jak chciała. Życzyła sobie żeby kazda nitka z podobnej wyplatanki miała luźny koniec jak w gałęziach drzewa - a to sie przeciez nie mialo prawa trzymac. Mówiłam to kilka razy ale nie docierało. W efekcie zapłaciła za coś co okazało się bezużyteczne, a ja byłam taka zła że nawet nie umiesciłam tego na blogu.
Naszyjnik PIĘKNY!!!
OdpowiedzUsuńA tak wogóle,to współczuję Ci Moniko,bo sama miałam "takie przeboje" z klientami.Dlatego usunęłam swój adres mailowy z bloga i wszędzie,gdzie sprzedaję wstawiam notke,że nie przyjmuję zamówień.Tworzę to,co wypływa z głębi mej duszy.Pod dyktando klienta nigdy nie lubiłam pracować,bo nie dość,że robisz coś wbrew sobie,to na koniec zaniży Ci cenę,bo nie tak zrobiłaś,jak ona chciała:/
Zawsze wiedziałam, że jesteś Mistrzynią Makramy!
OdpowiedzUsuńTo po prostu nieprawdopodobne wykonać TAKIE zamówienie.
Słów mi zabrakło z wrażenia!!
Na szczęście jest zdjęcie na mężowskiej osobie co przywróciło mi oddech :D
;D
Posyłam buziaki :*
Kołnierz powala na kolana. Praca super to mistrzostwo świata:)
OdpowiedzUsuńImponująca praca! Robi wrażenie i na pewno nie jest to codzienna biżuteria.
OdpowiedzUsuńPraca imponująca i zapewne spore wyzwanie już od stadium projektowego! Podziwiam!Klientkę szkoda komentować nawet, niestety teraz takie podejście staje się coraz częstsze wśród ludzi.
OdpowiedzUsuńMiałaś bardzo trudne zadanie, ale świetnie sobie z nim poradziłaś. Tacy upierdliwi klienci się niestety zdarzają, ale dobrze że w końcu wszystko się dobrze skończyło.
OdpowiedzUsuńTen mega naszyjnik jest absolutnie fantastyczny! A klientka? szkoda słów...niestety mnie też się takie zdarzają...Na szczęście wszystko dobrze się skończyło :)
OdpowiedzUsuńRewelacja!!!Szkoda tylko,ze klientka tego nie doceniła.
OdpowiedzUsuńLudzie nie mają pojęcia ile to wszystko kosztuje pracy i wysiłku,nie licząc kosztów materiału;)
Wow! Dopiero teraz znalazłam u Ciebie to cudo!!!
OdpowiedzUsuńAleż pracy w to włożyłaś. Masz ogromny talent! Gratuluję!
Przepiękny! głęboki ukłon za talent i wkład pracy.
OdpowiedzUsuńPrzepiękny! Jestem pod wrażeniem. Sama tworzę, więc wyobrażam sobie ile godzin mozolnej pracy poświęciłaś, by powstało to cudo. Przykre, że niektórzy nie potrafią docenić artyzmu...
OdpowiedzUsuń