Lustereczko, powiedz przecie...

co lubię najbardziej na świecie???

Do odpowiedzi na takie pytanie o 10 rzeczy, które lubię, zostałam wyzwana przez Kaprys i Asjah

A lubię wiele rzeczy (kolejność przypadkowa):
*moje sznurki, czyli makramę
*jazdę na rowerze
*moje eksperymenty z decu
*piec ciasta
*czytać
*śpiewać i grać na gitarze
*słuchać poezji śpiewanej
* góry, morze, las... lato i wakacje
* chdzić późno spać i wstawać późno
*lubię odwiedzać Wasze blogi, podziwiać Waszą twórczość i czerpać inspiracje...

Teraz powinnam wytypować 10 osób, którym zadam to samo pytanie...ale tego nie zrobię.
Mam nadzieję, że się na mnie nie obrazicie ale nie mam sił na wyszukiwanie osób, które jeszcze się w to nie bawiły...wybaczcie. Jeśli ktoś ma ochotę na taką zabawę to zapraszam :)

A wracając do lusterka...o, to, jeszcze jedna z rzeczy, które lubię robić...lubię obdarowywać moich bliskich "rękodzielniczymi" prezentami (nie wiem tylko, czy Oni, lubią je otrzymywać)...

 

to jest prezent urodzinowy dla mojej Siostrzenicy.

 

Lusterko w kolorze śliwkowym, do Jej fioletowo-bakłażanowego pokoju.

 

Ozdobione wianuszkiem z bratków, na którym przysiadły motyle.
Potraktowane preparatem do spękań, z krawędziami wykończonymi lakierem w kolorze starego złota.

Mimo tych wszystkich "magicznych" zabiegów, niestety nie jest czarodziejskie...choć, kto wie???

Pozdrawiam Was serdecznie, dziękuję za wszystkie ślady Waszej obecności :)
Buźka!