sobota, 26 października 2013

Wybuchowo na "Abrahama"...

czyli urodzinowe dwa w jednym :)
Dla Szwagra na 50-te urodziny zrobiłam exploding boxa:



Z szarych papierów z kolekcji "Nim nastanie świt" z Galerii Papieru.
Z zewnątrz oszczędny w  zdobienia.
Tylko rameczka, którą dostałam od Joli, antyczny ćwiek i etykietka ze stempelkiem autorstwa Jolagg.
 


W środku oprócz życzeń, to co najważniejsze... czyli prezent właściwy :)
 


A na bocznych ściankach życzenia:
 


Pod klapką z "pięćdziesiątką" piosenka (wyszperana w sieci) napisana gwarą- przyznaję się bez bicia, że są w niej słowa, których nie rozumiem.
I digi stempelki od Jolagg i z Agaterii.
A w samym środku, po wyjęciu tuby z prezentem, filcowy słonecznik
 :)
 


To jednak nie jest moje ostatnie słowo w sprawie prezentów na tę uroczystość.
Szwagier dostał jeszcze coś specjalnego...
Ale o tym w następnym wpisie :)

Pozdrawiam

8 komentarzy:

  1. niesamowita jesteś!!wspaniałe pudełko :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne pudełko... eleganckie nie przesłodzone

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo miły prezent na pewno przypadł od razu do gustu:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne, pomysłowe, bardzo w moim guście, choć takie dla mężczyzny :D ciekawa jestem co też wymodziłaś... pisz pisz ten kolejny post :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajniutkie pudełeczko :) i super kolory :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Fantastyczna sprawa.Bardzo mi się podoba.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Pięknie dziękuję za każde słowo, które tutaj pozostawiasz...