czwartek, 31 października 2013

Nie w moim stylu...

ale postanowiłam się przełamać i upleść makramę koralikową!!!

Koraliki Toho kupiłam już dosyć dawno ale służyły mi raczej jako ozdobniki, dodatki do kartek.
Jakoś nie pasowały mi do sznurkowej biżuterii...
Widzę jednak, że taki "bogaty" rodzaj makramy jest dosyć popularny, stąd taka pierwsza, nieudolna trochę, próba koralikowania:



Uplotłam taki turkusowo-fioletowy  komplecik :)
 


Asymetryczna bransoletka


z mnóstwem koralików Toho cube.
I metalowym kwiatkiem w centrum- ten kwiatek trochę mnie denerwuje, jakoś tak nie pasuje mi do całości...
 


Kolczyki też "skrzywione"
 :)
 


Zakończone jakby języczkiem...
 


Osobiście mam mieszane uczucia, co do tego kompletu.
Nie lubię nosić tak rzucającej się w oczy biżuterii, a te koraliki nieźle błyszczą :)
Ale może komuś się spodoba?
 


Z drugiej strony takie drobne koraliki dają duże możliwości, pozwalają popuścić wodze fantazji i tworzyć ciekawe wzory.
Przy dużych kamieniach nie zawsze to jest możliwe...
Więc kto wie, może jeszcze się skuszę na takie koralikowe eksperymenty.
Na razie mam zamówienie na normalną makramę, taką w moim stylu :)
I to mnie cieszy!

Pozdrawiam
 

15 komentarzy:

  1. Ten komplecik ma swój urok, ale moim zdaniem bez tych koralików byłby ładniejszy. Twoje supełki są na tyle piękne, że nie potrzebują dodatkowych ozdobników. Pozdrawiam. (mam nadzieję, że się na mnie nie obrazisz za szczerą opinię... )

    OdpowiedzUsuń
  2. Mazmiś kochana myślę, że to jest świetny pomysł, przecież koraliki są wciąż na topie :) Jest też więcej możliwości do zabawy w łączenie kolorów.
    Sądzę, że są dziewczyny, które właśnie rzucającą się w oczy biżuterię lubią i noszą.

    Na żywo musi robić wrażenie.

    Serdeczności posyłam :***

    OdpowiedzUsuń
  3. Koraliki w makramie Mazmiki to apsolutna sęnsacja a zarazem rewelacja. Pokazany komplecik broni się sam, będąc nową formą wyrazu połączeniu sznurka i koralika. I od razu taka ładna rzecz powstała. Mam nadzieje że pomimo wyrażanych wątpliwości. Powstaną nowe sznurkowo- koralikowe rarytasy.

    OdpowiedzUsuń
  4. oj zgadzam się z Koalą w zupełności!są kobiety które lubią rzucajaca się w oczy biżuterię;) jak na pierwszą próbę komplecik wyszedł piękny!

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne kolory !!! Bardzo ładna bransoletka :))

    OdpowiedzUsuń
  6. A mi się podoba :) Po pierwsze pewnie ze względu na kolory po drugie to koraliki również mają swój urok :)

    OdpowiedzUsuń
  7. mi sie bardzo podoba:) pieknie wygląda taki bogaty komplet:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękny komplet, ale wydaje mi się, że prostota makramowych supełków dla mnie w zupełności by wystarczyła. Ale niektórzy lubią więcej błyskotek, więc - co kto lubi :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja patrzę na ten komplet okiem laika,więc widzę piekne połączenia kolorystyczne i świetny splot.
    Mnie nie przeszkadzają dośc spore gabaryty,bo i tak nigdy nie zakładam kopletu.Jesli kolczyki to tylko one ,jesli aszyjnik to sam.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Czytałam wpis, raz drugi i trzeci........Uśmiecham się bo bardzo dobrze Cię rozumiem.
    Biżuteria, którą zrobiłaś podoba mi się.I to nawet bardzo. Piszę to szczerze.
    Chociaż osobiście na pewno sięgnęłabym po tą sznurkową
    .Taką w "Twoim stylu":)Ale to może "prawo wieku":)
    A uśmiech mój wywołuje Twoje wielkie marudzenie nad tym ,że zrobiłaś coś nie w Swoim stylu. Znam doskonale to odczucie.Zdarzało mi się być samej nie do końca zadowolonej z końcowego efektu,gdy innym bardzo się podobało.
    Są tylko dwa wyjścia.Albo się przekonasz do tej nowej formy, albo jej zaniechasz.Nie ukrywam swojej ciekawości:)
    Pozdrawiam serdecznie i cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  11. Właśnie przeglądam po raz kolejny Twój blog. Ja lubię połączenie makramy z koralikami, może dlatego, że nie potrafię tak pięknie zaplatać jak ty.
    Ale zastanawiam się nad czymś innym: Jak zrobiłaś zakończenie tej bransoletki? Zostały ci sznurki, które trzeba było połączyć z zapięciem. Podpowiedz mi proszę, bo mam z tym cały czas kłopoty.
    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do obejrzenia moich prac.

    OdpowiedzUsuń
  12. Z tym zakańczaniem zawsze jest pewien kłopot. Ja zazwyczaj radzę sobie w ten sposób, że przekładam dwa środkowe sznurki przez kółeczko zapięcia i potem na nich wiążę w odwrotnym kierunku węzeł płaski. A końcówki splatam węzłami rypsowymi z pozostałymi po bokach sznurkami. Kompletnie nie wiem, czy coś z tego rozumiesz. Na pewno z czasem sama wypracujesz sobie swój styl zakańczania prac. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięęęęki serdeczne :) :) :) Gdy popatrzyłam jeszcze raz na bransoletkę to zrozumiałam, genialne, sama bym chyba na to nie wpadła. Zastanawia mnie jeszcze w takim razie "ostatni" węzeł rypsowy, po jego zawiązaniu musisz uciąć obie końcówki, czy dobrze myślę? Jak zabezpieczasz końcówki, zeby się nie rozwiązały na sznurku, który się nie topi?
      Serdecznie pozdrawiam.

      Usuń
    2. Dokładnie. Obcinam wszystkie końcówki i smaruję je klejem magik- jest po wyschnięciu przeźroczysty, a fajnie usztywnia sznurek. Często też moje wyplatanki impregnuję bezbarwnym lakierem akrylowym, ekologicznym, który sprawia, że biżuteria jest bardziej stabilna i tak szybko się nie brudzi. Pozdrawiam :)

      Usuń
    3. Bardzo Ci dziękuję za te cenne wskazówki, może teraz będę odważniejsza w pleceniu bardziej skomplikowanych form, bo na razie największym moim osiągnięciem makramowym jest niebieski komplecik w poście "Biżuteria". Jeszcze raz ślicznie dziekuję i pozdrawiam :)

      Usuń

Pięknie dziękuję za każde słowo, które tutaj pozostawiasz...