Tak bym zaszufladkowała te moje wypociny.
Ponieważ Tosia została zaproszona na urodziny, "ambitna" matka postanowiła zmajstrować samodzielnie jakieś prezenty, by ograniczyć nieco wydatki.
I tak, oprócz książek (lubię kupować dzieciom książki, obecnie jest tak duży wybór pięknie wydanych i wartościowych pozycji. Pomijając oczywiście wszelkie "broszurki", pojawiające się wraz z bajkami telewizyjnymi, których jest na pęczki- tym stanowczo mówię nie!) rodzeństwo solenizantów otrzymało ramki na zdjęcia:
Dla dziewczynki, obowiązkowo, różowa, z cekinami, króliczkami i złotymi kwiatuszkami (mały trening używania markerów 3D)
Dla chłopca, miłośnika piłki nożnej, wersja sportowa:
z piłkami, trampkami i koszulkami... i próbą napisów- lepiej pominąć ją mileczeniem :)
Kicz, nie kicz, Dzieciakom się spodobały!
I nawet powstały wspólne zdjęcia, by było co do ramki włożyć...teraz Tosia wierci mi "dziurę w brzuchu", żeby i dla niej ramka powstała.
To pewnie powstanie, wszak Zajączek już blisko!
Pozdrawiam i za wszystkie odwiedziny dziękuję :)
śliczniutkie rameczki:)Cieplutko pozdrawiam i posyłam wiosenne buziaki:)
OdpowiedzUsuńE jaki tam kicz! ważne, że coś od siebie... ja to doceniam. Mam nadzieję, że jubilatka też:) Ale jak dziecko wierci dziurę w brzuchu, to jest śliczne!
OdpowiedzUsuńNie przesadzaj z tym kiczem! Rameczka nie jest kiczowata tylko słodziutka! Wersja dla chłopca też jest super.
OdpowiedzUsuńJaki kicz (zresztą ponoć modny..). Zwłaszcza chłopięca mi się podoba! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!
Ależ jesteś wszechstronna! Czy kicz - wszystkie prace w kolorystyce dziecięcej nieco odbiegają od gustów dorosłych, ważne, żeby się podobało solenizantom. A chłopięca i mnie się bardzo podoba. A tak tylko się upewniam - ty to wszystko sama rysowałaś i malowałaś ręcznie?
OdpowiedzUsuńUff, to mi troszkę ulżyło :)
OdpowiedzUsuńA rameczek nie malowałam, aż taka zdolna nie jestem. Króliczki,to motyw z serwetki. A sportowe emblematy wycięłam z papieru do pakowania prezentów, namoczyłam, zdjęłam górną zadrukowaną warstwę (ależ to była mordęga) i przykleiłam... a potem to już tylko, lakier, lakier lakier...
Boskie są!:D
OdpowiedzUsuńJaki kicz?! Rameczki są śliczne i słodkie:)
OdpowiedzUsuńTo co dla dorosłych jest kiczem dla dzieci to jest to co króliki lubia najbardziej... a w koncu to prezenty dla nich a nie dla rodziców...
OdpowiedzUsuńświetne są! jasne że solenizanci szczęśliwi :)
OdpowiedzUsuńkolorowo i wesoło, w sam raz dla dzieciaków - i nie dziwię się, że córa Ci wierci dziurę w brzuchu :), pozdrawiam Majka
OdpowiedzUsuń