środa, 4 lutego 2015

Z "micro" sznurka

powstała:


Bransoletka z dużym owalnym kamieniem w środku... co to za kamień?
Pojęcia nie mam.
Ale jest ładny, matowy, o kremowym odcieniu, z delikatnymi brązowymi żyłkami, których na zdjęciach kompletnie nie widać (mimo, że zdjęcia robiłam bez lampy i w dosyć dobrym naświetleniu, o ile takie jest w ogóle możliwe zimą).



A uplotłam ją z na prawdę cieniutkich  0,6 mm sznurków wiskozowych, czułam się jakbym na nitkach pracowała:)

Choć nie powiem, z efektu tej misternej dłubaninki nawet zadowolona jestem... pomimo tego, że  prułam ją chyba ze cztery razy w trakcie pracy!


Bransoletka jest bardzo nietypowa,
 część główna wypleciona wokół kaboszonu,


 zamyka się łukami sznurków uplecionych wzorem łąńcuszkowym

i w dalszej części, sprawiającej wrażenie ruchomej, przechodzi w bardziej zwarty splot.


W związku z tą swoją budową, ma naturalny, łukowaty kształt... i pewnie dlatego tak trudno ją było sfotografować :)


Całość wieńczy ozdobne zapięcie  


A Wam, jak się podoba?


Pozdrawiam :)

27 komentarzy:

  1. Moniko! Mistrzostwo:) To już sznurki 0,8 są cieniutkie!
    Pięknue się prezentuje:) Super pomysł z tymi łukami z łańcuszków:)
    No nie mogę się napatrzeć! Przepiękna:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Własnie co do tych łańcuszków to miałam duże wątpliwości... Cieszę się, że Ci się spodobała :)

      Usuń
  2. Jest REWELACYJNA!!! Więcej nie powiem bo mnie zatkało :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękna! Mam nadzieję, że moje kiedyś też takie będą... jak już zacznę ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pięknie wygląda, jakoś zupełnie inaczej jak jej poprzedniczki :-)
    Pozdrawiam Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieniutki sznurek robi swoje, jest bardziej delikatna.

      Usuń
  5. ................................ to jest szok jaki przeżyłam :) cudna! pod każdym względem :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiesz, że jestem fanką Twoich biżutek :) Bransoleta zachwycająca, ostatnio też porwałam się na takie formy, choć sploty mniej skomplikowane. Muszę pokazać. A ciekawa jestem, jak udało Ci się zakończyć (ukryć końcówki nitek) w przypadku wiskozowych sznureczków. Ja plotę z takich, które potem można łatwo stopić zaplaniczką.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) A niteczki w sznurkach nietopliwych po prostu lakieruję akrylowym lakierem, a potem ucinam jak najbliżej węzłów.

      Usuń
  8. Bransoletka jest przepiękna! Misterna robota.
    A kamień, to chyba jest howlit :).
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo możliwe, że to howlit. O ile pamiętam dawno temu zdarzyło mi się kupić kilka, ten mi został, bo nie miał dobrze wywierconej dziurki i nie dało się przez niego przewlec nawet drucika, a co dopiero sznurka.

      Usuń
  9. Prześliczna. Bardzo mnie ta technika 'kręci' podobnie jak frywolitka tylko czasu brak żeby spróbować. Tymczasem podziwiam Twoje misterne prace. Proszę częściej :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dla mnie mistrzostwo świata. Kocham Twoje sznureczki. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Najwspanialsza na świecie! Misterna, precyzyjna, piękna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Że misterna to prawda, czy precyzyjna... mam taką nadzieję. Dziękuję za miłe słowa :)

      Usuń
  12. Piękna ,misterna robota .Podziwiam za cierpliwość :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Coś cudownego.Dzieło sztuki normalnie.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ależ przepiękna koronkowa robótka. I to ze sznurka.Podziwiam Twoją cierpliwość. Ale efekty mogą sprawić ogromną satysfakcję.
    Jest piękna.Mnie dodatkowo zaintrygował ten drugi sznurek, jutowy:)
    Jestem bardzo ciekawa jego przeznaczenia.
    Pozdrawiam bardzo serdecznie, gratulując pięknej pracy.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ale cudo!!!! Piękna bransoletka!

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo się podoba! Masz bardzo zręczne paluszki, bo wyczarowały takie cudo! Pozdrawiam cieplutko, Krista

    OdpowiedzUsuń

Pięknie dziękuję za każde słowo, które tutaj pozostawiasz...