Choć tkwię ostatnio w papierkowej robocie, to udało mi się nieco posznurkować.
I tu sprawdza się powiedzenie, że "nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło".
Bo wszystkie te makramki powstały w czasie mojej choroby.
Wiadomo, gdy leży się w łóżku, to nie bardzo da się tworzyć...
makrama ma ten plus, że nadaje się do łóżka :)
Przedstawiam "chorobowe" pamięciówki.
I tu sprawdza się powiedzenie, że "nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło".
Bo wszystkie te makramki powstały w czasie mojej choroby.
Wiadomo, gdy leży się w łóżku, to nie bardzo da się tworzyć...
makrama ma ten plus, że nadaje się do łóżka :)
Przedstawiam "chorobowe" pamięciówki.
bransoletka upleciona z satynowego sznurka w kolorze ecru z kuleczkami agatu "bawole oko"
Z satynowego sznurka powstały także dwie proste bransoletki z drewnianymi koralikami:
ecru z fioletem i szarość z czerwienią
Widać, że chorowanie nie sprzyja wyszukanemu wzornictwu... ale "lepszy rydz niż nic"!
Tymczasem Ma-kramiku, na stoliku, piętrzy się sterta zaproszeń... zmykam zatem do pracy, bo terminy gonią, a niedziela musi być wolna od pracy :)
Pozdrawiam
Piękne te bransolety, pierwsza naj:)
OdpowiedzUsuńBardzo podobają mi się te bnansolety. Nie wiem, która najbardziej. Chyba zieleńz brązem :-)
OdpowiedzUsuńWszystkie są piękne! Te czarne to wcale nie zwyklaczki tylko niezwykłe bransoletki ;)
OdpowiedzUsuńowocna ta choroba :) śliczne branzoletki, sprężynki zwłaszcza i ta czarna z kwiatuszkiem :)
OdpowiedzUsuńZieleń z brązem poprzedni jest mój! I mam ochotę na jeszcze :) A takie kwiatuszkowe masz jeszcze w innych wersjach kolorystycznych ?
OdpowiedzUsuńKwiatki mam tylko czarno-białe, za to sznurek może być jaki tylko byś chciała... no, bez przesady :)))
Usuńśliczne bransoletki
OdpowiedzUsuńchorowanie nie jest fajne - dobrze, że potrafisz pożytecznie wykorzystać czas choroby. Bardzo mi się wszystkie podobają!!
OdpowiedzUsuńOj szerzą się widac te choróbska wszędzie. mnie jak dopadło to nic nie byłam w stanie robić przez kilka dni :( A Tobie wychodzą cudowności. Jakoś w tym ponurym okresie czarne mii się w klimat wpasowały, i te z jasnego satynowego sznurka też śliczne.
OdpowiedzUsuńPiękne te plecione sznureczki.Szkoda tylko,że powstawały w takich okolicznościach:(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ,życząc dużo zdrówka.
Śliczne bransoletki :).
OdpowiedzUsuńMi się wszystkie podobają :).
Mam nadzieje, że pomimo choroby wyrobisz się ze wszystkim :).
Masz piękne te bransoletki ta brązowa z zielenią mnie zachwyciła bardzoooo!!!!!Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAle naprodukowałaś! Super- ja tez musze wrzucic swoje nowości.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ależ piękne są te bransoletki!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Acha, TU byłam :)
OdpowiedzUsuńCzekam teraz na nową porcję radości dla oka, czyli Twoich makramek!