Zgubiłam niedawno klamrę do włosów i jakoś nie umiałam się zdecydować na zakup nowej. Wreszcie... sama ją sobie uplotłam.
Przedstawiam spinkę z "wykałaczką":
Jeszcze nigdy nie nosiłam spinki zapinanej w ten sposób, więc można powiedzieć, że to mój debiut w tym temacie :)
Klamrę uplotłam z popielatego sznurka bawełnianego, tak by pasowała do wszystkiego, a jednocześnie, troszkę się wyróżniała na moich ciemnych włosach :)
Za szkielet posłużyły mi kokosowe pierścienie, a drewniane brązowe koraliki dopełniły całości.
Największy problem miałam z wykombinowaniem z czego zrobić "wykałaczkę".
Takie oryginalne w pasmanterii, służące do zapinania szali i swetrów są okropnie drogie!
Wykorzystałam więc moje zapasy- jakoś tak mam, że chowam różne rzeczy, bo mogą się przydać... tym razem przydatny był patyk po lizaku, takim dużym, "odpustowym".
Pomalowałam go tuszem na brązowo, jeden koniec zaostrzyłam temperówką, a na drugim przykleiłam drewniany koralik :)
A to już zdjęcia spinki na modelce!
Swoich włosów do zdjęcia "użyczyła" mi Córcia, bo sama sobie zdjęcia tyłu głowy zrobić nie potrafię :)
Zaskoczona jestem efektem... nie dość, że klamra mi się podoba (pozwolę sobie na taka nieskromność), to jeszcze doskonale trzyma ułożone w kok włosy :)
Może jeszcze zrobię kiedyś następną...
A teraz zmykam na rower, bo skorzystać trzeba w pełni z tej pięknej pogody!
Cudownego popołudnia i pięknej niedzieli Wam życzę!
Udany debiut- taki orientalny w klimacie :)
OdpowiedzUsuńMistrzostwo!Ależ to sprytnie naplątane(proszę potraktuj to słowo jak komplement ;) )
OdpowiedzUsuńNo i pomysłowość!Co za estetyka!
Brak mi odpowiednich słów żeby wyrazić zachwyt...
Pozdrawiam
Piękna,niebanalna i niepowtarzalna.Super:)
OdpowiedzUsuńWSPANIAŁA! nie dość, że śliczna sama w sobie, to jeszcze super na włosach wygląda! gratuluję :)
OdpowiedzUsuńniesamowita!!!myślę,że niejedna długowłosa pozazdrości Ci tej spinki...pozdrawiam
OdpowiedzUsuńcudenko, aż żal że mam krótkie włosy :)
OdpowiedzUsuńNo to ja pierwsza pozazdraszczam... ogromnie mi się podoba, rewelacyjny pomysł, gratuluję
OdpowiedzUsuńPiękna, oryginalna, takiej nie kupi się w sklepie! :)
OdpowiedzUsuńWhat an idea!They are super good!
OdpowiedzUsuńświetna..pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWspaniała,oryginalna ozdoba,prawdziwy "kwiat" we włosach.Bardzo mi się podoba.Rób takich więcej!!!
OdpowiedzUsuńSzczerze? Jest przepiękna! Ja też taką chcę! :)
OdpowiedzUsuńjest naprawde przepiekna! I gratuluje pomyslu z patykiem od lizaka!
OdpowiedzUsuńŚliczna spinka, pięknie się prezentuje na włosach!
OdpowiedzUsuńKlamra do włosów - rewelacyjna ! Oczywiście, że możesz być dumna z siebie ! Ja też nosiłam kiedyś klamry takiego typu, tzn.zapinane na kołeczek, ale były one skórzane i nie tak niezwykłe i oryginalne, jak Twoja.
OdpowiedzUsuńBardzo fajna i ciekawie zrobiona:)
OdpowiedzUsuńAle przepięknie to wymyśliłaś.Podoba mi się niesamowicie:))))Przecież to oczywiste że Masz powody do dumy i to przez duże "D":))))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Bajeczna!!! Możesz być nawet baaardzo dumna!!! :*
OdpowiedzUsuńMoniu klamra jest rewelacyjna, a na włosach wygląda cudnie :).
OdpowiedzUsuńJestem pełna podziwu pomysłu i wykonania :).
Dobrze zrobiłaś, że nie kupiłaś spinki tylko zrobiłas ja sama. Masz bardzo piękną i oryginalna klamrę do włosów. Pomysł na wykorzystanie patyczka po lizaku super. Wiem jak to jest z tym zbieraniem. Wszystko może się przydać
OdpowiedzUsuńMistrzostwo świata!!! Przyjmujesz zamówienia? Bo byłabym chętna na takie cudo ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Świetna! Trochę mi przypomina fryzurę księżniczki Lei z Gwiezdnych Wojen ;)
OdpowiedzUsuń