Tym razem tak po śląsku,bo bardzo mi się podoba ta nasza regionalna, rzadko już używana, nazwa bożonarodzeniowej stajenki.
Tak właśnie stajenkę nazywa moja Babcia.
Gdy w tym roku dekorowałam naszą, domową betlyjkę,(a to już taka nasza rodzinna tradycja) nie wiedziałam jeszcze jaka nas czeka gwiazdkowa niespodzianka :)
A jest wprost cudowna...
Dostaliśmy od Dzieciątka piękne, zimowe, świąteczne miasteczko,
które od razu zostało wkomponowane w gotową już stajenkę.
Tak powstała nasza dwupoziomowa świąteczna dekoracja.

Wewnątrz półki, sianko, płotek i figurki bożonarodzeniowych postaci...

Na górze, gdzie wcześniej było po prostu niebo, powstało zimowe miasteczko, otulone śniegiem

Z boku "żywe" gałęzie jodłowe, co by nam pachniało pięknie, bo choinkę sztyczną mamy ...niestety

Po drugiej stronie, modna ostatnio "choinka"- prezent urodzinowy, jaki dostałam od siostry :)

Pięknie to wszystko wygląda...

zwłaszcza o zmroku, gdy w maleńkich domkach palą się światełka, a z wieży kościółka słychać dźwięk dzwonów...

Dziękuję wszystkim za życzenia świąteczne...i te poświąteczne.
I już dziś życzę Wam wielu pomyślności w Nowym Roku, ogromnej fantazji i niewyczerpanych zasobów twórczej weny, realizacji wszystkich planów, zamierzeń...marzeń!
I szczęścia, szczęścia, szczęścia!