piątek, 1 listopada 2019

Brush lettering- moja nowa przygoda

Nie wiem, czy macie podobnie ale ja tak mam, że lubię próbować różnych nowych rzeczy.
Jak dotąd, z pośród wielu rękodzielniczych dziedzin, z którymi miałam sposobność się zaznajomić,  pozostałam wierna scrapbookingowi i makramie.

Czas na nową przygodę!
Odkąd zaczęłam na Instagramie obserwować profil Wioli- @poprawnaoptymistka zafascynowało mnie piękne pisanie.
Nie ukrywam, że nie potrafię ładnie pisać,
 więc pomyślałam, że kaligrafia to nie dla mnie.

Ale Wiola zainteresowała mnie brush letteringiem.
To technika malowania liter brush penami, specjalnymi pisakami o końcówce ukształtowanej jak pędzelek.


Pod koniec wakacji udało mi się upolować w  Biedronce 
kilka brush panów "pentel touch".
Wtedy mogłam zacząć  ćwiczyć.

Początkowo korzystałam z e-booka, którego znalazłam na stronie 
Poprawnej Optymistki. 
Ćwiczyłam literki ale nie do końca wiedziałam, czy robię to dobrze.



Marzyłam o warsztatach z brush letteringu.
I udało się. 
W niedzielę byłam na takich warsztatach 
organizowanych przez Wiolę w Rybniku.

Te trzy godziny warsztatów minęły bardzo szybko i były bardzo intensywne.
Poznaliśmy rodzaje brush penów, sposób ich prawidłowego trzymania, 
technikę ładnego pisania.




Udało nam się przećwiczyć pisanie liter małym i dużym brush penem w bardzo fajnych notatnikach, które zaprojektowała Wiola.



A oto i sprawczyni całego tego twórczego zamieszania... Wiola w akcji, tłumacząca nam zawiłości kreślenia litery "f"




Jestem bardzo zadowolona z tych warsztatów
 i cieszę się, że mogłam brać w nich udział.

I wiecie co  wciąż mam ochotę na więcej!



Do tego stopnia, że właśnie zakupiłam sobie kurs on-line
który  stworzyła Poprawna Optymistka.
Kurs jest bardzo ciekawy, bo Wiola nagrała wiele filmików instruktażowych, przygotowała karty ćwiczeń... dodatkowo wraz z kursem działa grupa wsparcia, no i jest okazja na dodatkowe bonusy i prezenty od sponsorów.



Każdego, kto jest zainteresowany nauką brush letteringu w imieniu Wioli serdecznie zapraszam.
Ja polecam... i idę ćwiczyć malowanie liter ;)


Pozdrawiam serdecznie :)

18 komentarzy:

  1. Fajne to jest ! To trochę jak powrót do dzieciństwa, kiedy w pierwszej klasie człowiek uczył się pisać w zeszycie "w trzy linie".
    Ja kupiłam sobie książkę do kaligrafii, ale na razie książka czeka na mój czas. Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz rację Ula, czuje się trochę jak moja mała, która nieśmiało próbuje malować po śladzie szlaczki. Też mam kilka książek do kaligrafii i nie idzie mi. Po warsztatach z brush letteringu stwierdzam, że dla mnie to łatwiejsza forma ładnego pisania. może kiedyś i do kaligrafowania stalówka się przekonam... chciałabym.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  3. No powiem Ci , że to jest s u p e r. Mam tak samo jak Ty - to są słowa znanej piosenki ..... ciągle mi mało i chce więcej - zaczęłam od decou, potem scrap, ceramika , a teraz z utęsknieniem czekam na filcowanie. Juz w tym tygodniu miałam się uczyć , ale nie dotarły materiały . Kiedyś jedna ze scraperek tez pokazywała naukę pisania , i mam ten filmik w ulubionych , ale nie miałam pojęcia , że to się tak nazywa i są do tego specjalne pisaki. Ponieważ ja w szkole nauczyłam się pisać szybko drukowanymi literami , wiec jak coś mam napisać pisanymi, wychodzi gorzej jak u dziecka w podstawówce . Chętnie przyjrze się bliżej tej technice - dałaś mi wirusa , i o to chyba chodzi w tym blogowym świecie - żeby się pozytywnie zarażć. Dziękuję

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciągle mi mało... dobrze trafiłaś. Fajnie mieć wiele pasji tylko czasu i pieniędzy wciąż za mało, żeby je wszystkie rozwijać 😉

      Usuń
  4. Technika ładnego pisania niestety poprzez reformę szkolną, gdzie trzeba pędzić z materiałem, a pisanie zastępuje się gotowcami do wklejenia, niestety jest już w zaniku. Fajnie, że są takie kursy i osoby chętne do udziału w nich. Brawa dla Ciebie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm, kaligrafii w szkołach to uczono chyba tylko w powojennej szkole. Mój Tato pięknie pisał. Moje starsze siostry jeszcze za komuny miały w szkole chociaż pismo techniczne. Ja niestety już się nie załapałam na takie lekcje. A teraz tak jak piszesz, w przedszkolu, w szkole głównie naklejki!!!

      Usuń
  5. WOW ale fajne :) Ja tez czasem próbuje nowych rzeczy , teraz zaczynam przygodę z żywicą epoksydową.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja znam ogrom technik, oczywiście jedne lepiej drugie po prostu znam. Kaligrafia to zdecydowanie nie dla mnie, jestem leworęczną osobą, która została zmuszona do pisania prawą ( w pierwszej klasie do której poszłam umiejąc dobrze pisać lewą ręką ), stąd w zasadzie teoretycznie powinnam pisac prawą ( kaligrafia ) ale kompletnie nie umiem bo jestem leworęczna. Z kolei lewą kompletnie nie mam wprawy w pisaniu ... i kółko się zamyka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To straszne,tak skrzywdzić dziecko! Tym bardziej podziwiam to jak pięknie tworzysz i to tyłu różnorodnych formach artystycznego wyrazu.

      Usuń
  7. Moja Babcia tak pięknie, starannie, równiutko pisała. W szkole miałam pismo techniczne (w pierwszej klasie szlaczki i literki ołówkiem równiutko w linijce ... jak się dziecko nauczyło to mogło wtedy pióra używać czyli stalówka, obsadka i kałamarz z atramentem). Kiedyś tak, stawiałam ładne literki teraz niestety jestem ,,szybka,,(niecierpliwa) w pisaniu więc staranności u mnie nie ma (i chyba już nie będzie). Monika, brawa za chęć, cierpliwość, fascynację i ... zarażanie innych w tą techniką.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... przepraszam, wkradł się błąd - ,,zarażanie innych tą techniką,, ma być :) Pisać już ładnie nie potrafię ale jeszcze wyłapuję błędy, które zdarza mi się robić (9 na 10) :)

      Usuń
    2. No właśnie, ta szybkość pisania sprawia, że zatracamy umiejętność kształtnego kreślenia liter. Do tego dochodzi częste używanie klawiatury i efekt jest taki, że tej staranności w pisaniu brak.

      Usuń
  8. Jestem zakochana w kaligrafii i marzy mi się taki kurs, ale ostatnio za dużo srok chcę chwycić za ogon ;) Także to teraz jeszcze nie ten czas.
    Świetna relacja i bardzo udane próby :)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  9. Już widać postęp! :) samemu to trudno dojść do ładu! a warsztaty pozwalają podjąć wyzwanie w prawidłowy sposób!

    OdpowiedzUsuń

Pięknie dziękuję za każde słowo, które tutaj pozostawiasz...