najlepsze są kropki i krateczki :)))))
A na listopadowy deszcz najlepiej wyjść z kolorową parasolką!
Te moje, co prawda, przed deszczem nie uchronią, ale myślę, że rozweselą nawet w najbardziej pochmurny dzień!
Parasolki są ze sklejki.
Zamówiłam je sobie w Papillonie, w niewielkim sklepiku, który tak pięknie o sobie pisze: manufaktura rzeczy wyjątkowych...
i jest wyjątkowy!
Kto ma niedaleko do Rybnika, szczerze polecam, a i internetowe zakupy też można zrobić:)
Oklejone są kraciastą serwetką i... czerwoną bibułką w czarne kropki.
Taką, zwykłą, szkolną, karbowaną- dzieciakom podkradłam kawałek ;)
To był taki mały eksperyment z tą bibułą... obawiałam się, że mi się rozmarzą te kropki pod wpływem lakieru ale udało się!
Takie kolorowe parasolki mają specjalne zadanie, rozwiać nasze jesienne chandry i smuteczki.
(Choć tego największego niestety nie dają rady przegonić...)
...
Dlatego też, zawiesiłam je w miejscu, w którym najwięcej rodzinnie przebywamy... w kuchni.
Tam, przy naszym dużym stole, toczy się rodzinne życie.
Wiadomo, je się posiłki... ale i odrabia lekcje (mimo, że każdy ma biurko w swoim pokoju), rysuje, gra w gry planszowe itp ...
Zauważyłam, że nawet gdy przychodzą do nas goście, lubią siadać właśnie przy kuchennym stole.
A tak dokładnie, to parasolki zawisły w kuchennych oknach.
(niewtajemniczonym wyjaśnię, że u mnie zawsze coś w kuchennych oknach wisi... mój mąż się śmieje, że u nas to jak w przedszkolu;)
Chyba już się domyślacie, że parasolki są dwustronne... :)
Impulsem do powstania tych kuchennych, jesiennych ozdób był kolejny motyw w Cyklicznej Zabawie w Modrak Cafe
A ponieważ tak się zdarzyło, że w listopadowej edycji Otwórz Szufladę króluje temat:
"W ten deseń"
więc i tam wpasowują się moje parasolki!
Samych pogodnych dni Wam życzę :)
Piękna dekoracja :) Bardzo pozytywne i energetyczne te parasole. A za przyklejenie bibuły podziwiam :)
OdpowiedzUsuńSuper! Radosne parasolki :) U mnie też stół w kuchni cieszy się największym zainteresowaniem:) I za to go wszyscy lubimy.
OdpowiedzUsuńale super pomysł :) brawo!! oj chciałabym w takim przedszkolu zamieszkać :D hehe cudnie maż to określił :)
OdpowiedzUsuńŚwietne.
OdpowiedzUsuńPrzesympatyczne!
OdpowiedzUsuńBardzo są sympatyczne te parasolki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za udział w Szufladowym wyzwaniu.
parasolki urocze, a ja nawet do rybnika gotowa jestem sie wybrac po swoje "glupotki" :)
OdpowiedzUsuń