środa, 6 maja 2009

Umojony już kram cały



Już maj się pyszni kolorami, a ja nie nadążam z produkcją urodzinowych prezentów. Ostatnio udało mi się wykończyć na czas niebiesko- żółte cudeńka na 18- stkę Siostrzenicy, no i nawet pokusiłam się o mały decoupage na pudełku po herbacie ( jak na początek nawet nieźle wyszło).
Zestawienie niebieskiego sznurka z żółtym koralem tak mi się spodobało, że pokusiłam się na podobne dla siebie.

Choć pierwsze moje "dzieło" - żółty+lawa wulkaniczna- też mi się podoba.


Coś ten żółty mnie ostatnio prześladuje.


Ale fajnie udało mi się wykorzystać do branzoletki węzeł józefiński. Polecam...
Robi się go z dwóch nici wiodących, choć bardziej wyrazisty jest, gdy bądą nimi wiązki kilku nitek.

2 komentarze:

  1. Muszę się zgodzić że ta makrama to świetna sprawa.Prezent dostałam prześliczny:)Dziękuje:*
    Siostrzenica Magda

    OdpowiedzUsuń
  2. A to się cieszę, że Ci się podoba, możesz go dla mnie sfotografować, to go wkleję i pokażę światu...

    OdpowiedzUsuń

Pięknie dziękuję za każde słowo, które tutaj pozostawiasz...