poniedziałek, 14 grudnia 2009

Ubaw po pachy...

mieliśmy w sobotę...
wybraliśmy się do kina na film pt. "Mikołajek"



Zabawa była super, uśmiałam się do łez ;)
Goraco polecam ten film wszystkim miłośnikom książek o Mikołajku i tym, którzy go jeszcze nie znają, choć moim zdaniem, żeby w pełni skorzystać z filmu należy najpierw przeczytać książki!!!
Dopiero wtedy jesteśmy w stanie wyłapać cały kontekst sytuacyjny poszczególnych scen.
A film zrealizowany jest fantastycznie!
Ale nie polecam go dla bardzo małych dzieci, bo akcja jest dość szybka i maluchy nie łapią o co chodzi (my, paskudni rodzice, zostawiliśmy dzieciaki z babcią, bo uważamy, że Tosia tez jeszcze trochę za smarkata jest, najpierw zaczniemy jej czytać książki o Mikołajku- już wkrótce)

Dla osłody wczoraj byłyśmy z Tosią na lodowisku.
Pierwszy raz w tym sezonie!
Fajnie było, choć Tosia chyba trochę zapomniała przez ten długi czas, jak się jeździ...oj zaliczyła wczoraj tych upadków...zaliczyła.
Jednak grunt, że jest zadowolona, a ja jeszcze bardziej, bo spaliłam trochę kalorii :)
Pozdrawiam cieplutko!

1 komentarz:

  1. Mikołajka też uwielbiam (póki co tylko za te jego książkowe wdzianko), a lodowisko też mi się marzy, ale czasu wciąż brak, żeby sobie tak solidnie pojeździć - więc troszkę zazdroszczę :)

    OdpowiedzUsuń

Pięknie dziękuję za każde słowo, które tutaj pozostawiasz...