sobota, 14 czerwca 2014

Trio...

anielskie.
O takie:


rozsiadło mi się "toto" na kanapie... ale nie na długo, 
ledwie zdjęcia im zdążyłam  pstryknąć, a już w świat poleciały!


Zrównoważona i stateczna szatynka w żółciutkim ubranku, z dodatkiem zieleni,



Ognista brunetka, obowiązkowo w czerwieni!



Ciut za poważnie wygląda, ale myślę, że to tylko taka poza, przybrana przed obiektywem aparatu.



I pełna energii i wigoru blondyneczka,


która nawet strój ma bardzo wyrazisty!



Trzy anielinki, jakże różne, a jednak trochę wspólnego mają.
Sporo je łączy: ubranka o tym samym kroju tylko w innej kolorystyce,  fryzury misternie ułożone z wełnianej czesanki, kraciaste kokardy wpięte we włosy i  buciki także zrobione metodą filcowania na sucho.


Niestety szyłam je w akordzie, w strasznym niedoczasie, więc nie są tak dopieszczone jak bym sobie tego życzyła. Mam jednak nadzieję, że Zamawiającej przypadły do gustu. 
Szkoda, że nie ma Ona w zwyczaju informować mnie o tym, że zamówienia do niej dotarły...
Dobrze, że istnieje usługa śledzenia przesyłek, bo przynajmniej spokojna jestem, że paczuszka nie zaginęła gdzieś w świecie.
Ach, ten zaganiany świat!

A co u mnie?
Papierologia króluje... choć i sznureczki pojawia się już wkrótce. 
Zmykam zatem do pracy.

Pozdrawiam :)

8 komentarzy:

Pięknie dziękuję za każde słowo, które tutaj pozostawiasz...