Tak, w tym roku postanowiłam nie szaleć i spokojnie przeżyć ostatnie tygodnie przed Bożym Narodzeniem.
Wykańczam więc zamówione ozdoby, robię ostatnie kartki... nie chcę, by tak jak w zeszłym roku do ostatniej chwili plątały mi się po domu sznurki, a ja w zdenerwowaniu biegałam i zastanawiałam się, czy ze wszystkim zdążę.
Nawet wieniec adwentowy w tym roku zrobiłam mało ambitny.
Ot, po prostu, kupiłam w kwiaciarni gotowe iglaste "kółeczko", cztery świece i podkładki, a potem poszedł w ruch pistolet do kleju... ozdobiłam tego "gotowca " tym co znaleźliśmy na naszym ostatnim jesiennym spacerze do lasu. Są więc szyszki i żołędzie i łupinki z bukowych orzeszków (niektóre elementy pomalowane na złoto są przechowane z zeszłego roku), a nawet trochę mchu i brzozowej kory. Do tego czerwona szyfonowa wstążka i gotowe!
A żeby nie być gołosłowną, pokażę jedno ze zrealizowanych już zamówień:
Wykańczam więc zamówione ozdoby, robię ostatnie kartki... nie chcę, by tak jak w zeszłym roku do ostatniej chwili plątały mi się po domu sznurki, a ja w zdenerwowaniu biegałam i zastanawiałam się, czy ze wszystkim zdążę.
Nawet wieniec adwentowy w tym roku zrobiłam mało ambitny.
Ot, po prostu, kupiłam w kwiaciarni gotowe iglaste "kółeczko", cztery świece i podkładki, a potem poszedł w ruch pistolet do kleju... ozdobiłam tego "gotowca " tym co znaleźliśmy na naszym ostatnim jesiennym spacerze do lasu. Są więc szyszki i żołędzie i łupinki z bukowych orzeszków (niektóre elementy pomalowane na złoto są przechowane z zeszłego roku), a nawet trochę mchu i brzozowej kory. Do tego czerwona szyfonowa wstążka i gotowe!
A żeby nie być gołosłowną, pokażę jedno ze zrealizowanych już zamówień:
Te już wysłane dotarły do Adresatki :)
Dziękuję za zamówienie!
Kolejne ozdoby się suszą, inne czekają na spakowanie, i jeszcze odrobinka do posupłania została... chyba dam radę!
Chyba, że skusi mnie decoupage, drewienka tak do mnie mrugają porozumiewawczo ;)
Muszę ćwiczyć silną wolę i dobrą organizację pracy... hmm, te cechy zupełnie mi są obce.
Pozdrawiam :)
Ozdoby gotowe i piękne, czekają na pierwszą gwiazdkę:) Wszystko Ci się uda, te mrugające drewienka też :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Też tak uważam... piękne plecionki, jak zawsze. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJakie piękne te dzwoneczki i aniołki i serduszka!!! Ach!!! Wieniec też pięknie się prezentuje:)
OdpowiedzUsuńHa! I moje ! I potwierdzam - pięknie się prezentują :)
OdpowiedzUsuńwianek jest wspaniały, a ozdoby zapierają dech w piersiach. Ja chyba z kolei gdzies przespałam pół roku :) uciekło mi i nie ma ( rozważam opcję, że ktoś mógł mi ten czas po chamsku ukraść ). Niedawno będąc na kawusi u państwa G. ;) tez o tym rozmawialiśmy i tak z kuzynką myślimy o spotkaniu gdzies po wielkanocy bo szybciej to się chyba nie da wyrobic
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi sie Twoje nastawienie i wyluzowanie do swiatecznych przygotowan. :) Bardzo! Ozdoby rewelacyjne ci wyszly,jak zawsze zreszta a wianek,no coz... Czasem te najprostrze rzeczy maja najwiejcej uroku:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWieniec śliczny! Można wiedzieć, w jakiej cenie takie urocze aniołki?? Oj, do mnie też mrugają, ale nie drewienka, tylko moje szpulki, Tildy i maszyna do szycia;-)) Pozdrawiam adwentowo! kate500@onet.eu
OdpowiedzUsuńPlecionki-cudo!!!!Niezmiennie podziwiam:)
OdpowiedzUsuńPiękne serduszka i dzwoneczki :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam Twoje plecionki i organizację pracy. Na pewno wszystko się uda, ja w każdym razie trzymam kciuki. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńcudne są te makramowe serduszka! urzekły mnie kompletnie :) gdyby była możliwość wymiany np. za filcowe ozdoby ode mnie to zapraszam.
OdpowiedzUsuńhttp://hendmejdowemiszmasze.blogspot.com/
:)
śliczne ozdoby!!! zapraszam również do mnie
OdpowiedzUsuń