piątek, 29 listopada 2013

Co ma okno do poduszki?

Ma i to sporo, zwłaszcza jeśli okno, to motyw zadany w tematycznej zabawie u Modraka:



Okienek u mnie pod dostatkiem...




a wszystkie na poduszce właśnie :)
Znów motyw doskonale wpasował się w życie!
Materiał kupiony w Ikea długo leżał schowany, czekając na moje "zachcenie".
Modraczku, Twoje wyzwania są szalenie motywujące!
 


Poszewki na poduszki powstały dwie- ta druga odrobinkę mniej "okienkowa" ;)
 


I zamieszkały u Tosi na skrzyni-siedzisku.
Teraz można się wygodnie oprzeć!!!
 


Ale materiał właściwie kupiony był z przeznaczeniem na... sufit!!!
Ot, taka drobna modyfikacja łóżka:
 


A łóżko to spełnienie marzenia Młodego- od dawna chciał mieć piętrowe łóżko.
Choć w zasadzie takie rozwiązanie  jest zupełnie niepotrzebne-  nasze dzieci mają ten luksus, że posiadają własne pokoje... no ale jak nie spełnić marzenia dziecka?

Tak więc, po remoncie w pokoju Kostka  stanął taki zestaw.
Stanął i straszył... okropnie denerwował mnie widok materaca i prześcieradła od spodu łóżka.
Stąd pomysł na sufit.
Prosta rzecz- powinni w Ikea sprzedawać coś takiego w zestawie z łóżkami piętrowymi :))))
 


Na suficie też okienek jest co nie miara, ale na wyzwanie z Motywem "OKNO"
zgłaszam moje poduszeczki.
 
 
Pozdrawiam :)

wtorek, 26 listopada 2013

Zbliża się Adwent!

A to oznacza, że trzeba przyspieszyć z przygotowaniami.
Co prawda, u mnie posypały się zamówienia raczej nie świąteczne  i  plecenie ozdób choinkowych to tylko przerywnik w papierkowej robocie.
Tak dla oddechu :)



Jako pierwsze uplotłam taką małą gromadkę aniołków:
 


W tym roku drucikowym stelażom powiedziałam stanowcze NIE!
 


I uplotłam takie sznurkowe aniołki... z główkami z drewnianych kołeczków.
Caluteńkie, bieluteńkie.
Próbowałam zrobić im wypalarką twarze... ale zdecydowanie bardziej podobają mi się takie, czyste!
 


Na razie powstało tylko 6 sztuk- zdjęcia kiepskie, wybaczcie, ale pogoda za oknem nie sprzyja robieniu zdjęć. a moje umiejętności fotograficzne nie pozwalają na nic lepszego. W rzeczywistości aniołki są na prawdę urocze ;)
 


A obecnie plotą się gwiazdeczki.
Pomiędzy papierologią oczywiście!!!
Kartki świąteczne?
Na nie też przyjdzie czas, o ile zdążę, a jak nie, to wszystkie kupię w AMUN-ie i też będzie dobrze, bo na szczytny cel pójdą pieniążki...

Pozdrawiam :)

czwartek, 21 listopada 2013

Pamiątki chrzcielne

To kolejna zaległość, która mam do pokazania.
Kartki robione jakiś miesiąc temu... jak ten czas pędzi!!!



Pierwsza taka, hmm... symboliczna?
 


Z pięknym, okolicznościowym stempelkiem Novinki i świecą zrobioną ze zrolowanego papieru wizytówkowego.
 


Do tego skrawek gipiurowej koronki, trochę tiulu i kwiatków i tekturowe ornamenty.
Kartka cała taka jaśniutka, dzięki papierom "Winter is coming"z UHK Gallery, z delikatnymi akcentami różu "Jutrzenka" z Galerii Papieru.
 


Kartkę zamknęłam w takim pudełeczku, bo nie chciała się zmieścić do pudełka :)
 


Druga kartka jest równie delikatna, choć zamiast różu, tu akcenty są brzoskwiniowe.
 


Z takim uroczym bobaskiem, w "koronkowej" ramce.


Stempelek również od Novinki, to drugi mój ulubiony w tematyce chrzcielnej :)
 


Zestaw papierów pochodzi z tych samych kolekcji, jak wyżej.
 


I pudełko też dla niej zrobiłam, by prezentowała się bardziej uroczyście :)
 
 

Kto z Was czeka na post aniołkowy musi uzbroić się w cierpliwość... wciąż nie zrobiłam im sesji zdjęciowej!
Obiecuję to  wkrótce nadrobić :)

Pozdrawiam

poniedziałek, 18 listopada 2013

Tradycyjny...

komplet makramowy.



Tak jak lubię!
Kolczyki już podobne robiłam kilka razy, ale właśnie takie spodobały się Klientce, więc grzecznie się dostosowałam :)
 


Brązowy sznurek i turkusy, to też moje ulubione zestawienie kolorystyczne!
Choć w tym przypadku pewną trudność stanowił nieregularny kształt kamieni, które dostałam do "obrobienia".
Namęczyłam się odrobinkę, by jakoś, przynajmniej wielkością, kamienie do siebie pasowały.
 


Bransoletka zgodnie z życzeniem ściągana sznureczkami.
Nie łatwo było ją sfotografować, więc prezentuję kilka ujęć w kolażu:
 


I naszyjnik.
Z nim miałam najwięcej pracy... zaplatałam go i "prułam" kilka razy.
Miał być to raczej taki dłuższy wisior, a jednocześnie musiał pasować do pozostałych elementów kompletu.
 


Uplotłam coś takiego!
 


I jeszcze fotka całego kompletu:
 


Komplecik już odebrany, śmiem twierdzić, że się spodobał :)

A sznureczki znów śmigają w moich dłoniach (oczywiście w przerwach między papierologią).
Zabrałam się w końcu za ozdoby choinkowe!!!
W tym roku powiedziałam  drucikom "dość" ... i wymyślam nowe wzory, takie, które nie potrzebują stelaża.
Na pierwszy ogień poszły aniołki... premiera już wkrótce.

Pozdrawiam :)

środa, 13 listopada 2013

Raz jeszcze pięćdziesiątka!

Tym razem kartka robiona na zamówienie:



Męska oczywiście!
 


Więc grafika z samochodami retro z Graphic fairy wpasowała się w nią idealnie.
Do tego świetne papiery z UHK Gallery i stempel od Novinki :)
 


W środku kieszonka, na wkład finansowy.
 


I pudełko zamiast koperty.
 


Drugie zamówienie dotyczyło zaproszeń... na "Abrahama" :)
 


Li i jedynie 20 sztuk!
Na zdjęciu jest tylko skromna reprezentacja :)
 


Znów siedzę w papierach,
a w głowie mam tyle pomysłów na makramowe ozdoby choinkowe...
ciekawe, czy uda mi się zrealizować choć niektóre?
Zmykam do pracy!

Pozdrawiam :)

 

sobota, 9 listopada 2013

Nie ma róży bez kolców :)

Róża- to kolejny motyw w zabawie "Zmierz się z motywem" w "Modrak Cafe"


Od razu powiem, że łatwo nie było!
Niby motyw prosty, piękny, a w mojej głowie była kompletna pustka...
nie miałam ochoty na różany decoupage, w "papierologii" królują u mnie ostatnio męskie klimaty, więc z różami mi było nie po drodze.
W końcu wyszperałam w pudełku czarno-złotą różę z jakiejś masy, chyba żywicznej?
Próbowałam zrobić makramowy naszyjnik z różą ale i to po kilku próbach okazało się nie trafionym pomysłem.



Wreszcie sięgnęłam po szydełko!
I otuliłam czarną różyczkę czerwonymi płatkami:
 


Wykorzystałam schemat na "różę stulistną", a ponieważ włóczka niezbyt pasowała mi do złotego wykończenia różyczki, wydziergałam ją ze sznurka satynowego, który raczej wykorzystuję w makramowych plecionkach :)
Wydaje mi się, że taki błyszczący sznurek dodaje róży elegancji???
 


Listeczki to już moja "wariacja",  bez schematu dziergane.
 


Róża jest dosyć sporych rozmiarów, więc potrzebowała solidnego mocowania, tym razem zastosowałam mocowanie talerzykowe.
Przyznam, że choć początkowo też nie byłam przekonana do tego pomysłu, to powoli się przekonuję do tej broszki.
Fajnie wygląda na moim pepitkowym kominie :)
 


A pozostając w temacie broszek...
na koniec jeszcze fotki mojego czarno-szarego motylka:
 


Potrzebowałam na szybko zapinki do mojego czarnego poncho, a przez wzgląd na okoliczność, nie mogło to być nic kolorowego, więc sobie takiego uplotłam.
 
 

Tyle na dziś.
Zapraszam wszystkich do Modraczka by podziwiać prace dziewczyn biorących udział w wyzwaniu.
I pięknego świętowania Wam życzę, mimo niesprzyjającej aury.

Pozdrawiam :)

P.S. Gdyby Ktoś miał ochotę zagłosować na moją różę zapraszam tutaj :)

środa, 6 listopada 2013

Sześć lat, to poważny wiek :)

A właśnie dla sześcioletniej Solenizantki powstała taka słodka karteczka:



Miało być kolorowo i radośnie, więc powstał totalny mix: kwiatki, kropki, kratka, a wszystko to galeriowe papierki.
Okraszone kolorową girlandą i balonikiem wyciętymi z papieru z Lidla.
 


Do tego kawałek koronki, papierowej taśmy i prezencik z tektury przewiązany wstążką.
 


A ponieważ wiek zobowiązuje grafika nie mogła być zbyt dziecinna... wyszperałam w sieci tę uroczą baletnicę.
 


Nie wiem, jak Solenizantka, ale moja córcia w tym wieku marzyła o byciu baletnicą
:)
 


To kolejna październikowa zaległość.
Doprawdy nie wiem, kiedy się z nich wygrzebię?
A kiedy widzę, że na większości blogach już królują świąteczne klimaty, zastanawiam się, czy ja w tym roku w ogóle zabiorę się za bożonarodzeniową tematykę...
Na razie nic na to nie wskazuje.

Zmykam pleść naszyjnik!

Pozdrawiam :)