środa, 17 kwietnia 2013

Filcowa metamorfoza

I mnie zachciało się spróbować filcowania... oto efekty:



W ręce mi wpadł stary kapelusz mojego Męża, taki jeszcze z kawalerskich czasów :)
O dziwo Mężowi jest już za mały, ale przecież szkoda wyrzucić... mi się podoba!
Do niedawna nosiłam go przepasany wstążką, albo przypinałam do niego filcową broszkę, różne były kombinacje.
Problem w tym, że zawsze tworzyłam kapeluszowe "ubranko" na ostatnia minutę, przed wyjściem!
Teraz kapelusz ma ozdobnik na stałe :)



Wyszło tak.
Nie najgorzej chyba?

Spodobało mi się dłubanie igiełką, pora pomyśleć o lepszym gatunkowo filcu...



A tak  wygląda na mojej głowie:



Kapelusz filcowałam gdy jeszcze zimno było, w nadziei, że gdy go skończę, na dworze zrobi się ciepło- tak na przekór!
Jak widać udało się!



Kapelusz poczeka spokojnie do jesieni, aż będzie okazja się w nim zaprezentować
Choć moja córka  patrząc na niego ze zgrozą, zapytała: "gdzie ja zamierzam w nim chodzić?"
...ale co się będę przejmować, według niej i tak ubieram się "obciachowo" :)

A teraz uciekam, bo tradycyjnie już czekają na mnie papierki.

Pozdrawiam :)

12 komentarzy:

  1. Odjazdowy! Wyglądasz super:) Mnie też wciągnęło filcowanie, choć niedawno zaczęłam

    OdpowiedzUsuń
  2. Monika - nie przejmuj się córą - młodzież teraz ma dziwny gust i styl ubierania. Kapelusz jest rewelacyjny i wyglądasz w nim świetnie!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Będę pamiętała, żeby w przyszłym roku wysłać Ci jakiś kapelusz do dłubania tak na przełomie II/III, co byś wiosnę o normalnej porze sprowadziła ;) Fajnie się prezentuje :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kapelusz wyszedł Ci rewelacyjnie! Ciekawe co jeszcze wykombinujesz przy pomocy wełny i igiełek?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny kapelusz. Jak poradziłaś sobie z kłaczkami po lewej stronie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kłaczki wyszczotkowałam, a to co zostało jakoś nie specjalnie mi przeszkadza, taka "lewa strona" też ma swój urok :)

      Usuń
  6. Witam
    Uwielbiam kapelusze a Twój jest bardzo ładny.
    Ja,jakieś dwa, trzy miesiące temu zakochałam się w makramie!!! Nic jeszcze nie umiem ale nauczę się!!!
    Nawet zaczęłam ale problemy zdrowotne przeszkodziły ale zaraz, za chwilę jak tylko wrócę do normy to zabieram się za te wszystkie fascynujące sploty, węzły i supełki.
    Pozdrawiam cieplutko wiosennie nareszcie!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Kapelusz wygląda teraz naprawdę elegancko !!! Miło Cię widzieć tak z bliska :) Uśmiecham się do Ciebie i buziaki ślę *))

    OdpowiedzUsuń
  8. wyszło przepięknie! wspaniały kwiatek

    OdpowiedzUsuń
  9. rewelacja :) bardzo mi się podoba

    OdpowiedzUsuń
  10. Kochane Słoneczko!!!! :)))
    Ściskam Ciebie a co!
    Ale by było, gdybym przegapiła tAAAAAAAAAAAAAki wpis!
    Jednak w ulubionych miejscach raczej mi się to nie zdarza, bo zawsze muszę sprawdzić, czy już wszystko widziałam :).
    KAPELUSZ CUDNY!!! Też bym chciała tak "obciachowo" wyglądać...;D
    Filcuj, filcuj dalej...

    Buziole na czole zostawiam :***

    OdpowiedzUsuń
  11. No Kochana, jestem na prawdę pod wrażeniem:)Wspaniałą metamorfozę sprawiłaś kapeluszowi.A prezentuje się na Tobie wspaniale.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń

Pięknie dziękuję za każde słowo, które tutaj pozostawiasz...