poniedziałek, 30 kwietnia 2012

I już... po!

Uroczystość Pierwszej Komunii Świętej naszej Tosi już za nami.
Teraz celebrujemy codzienne spotkania z Jezusem podczas "białego tygodnia".
Pozostając w temacie, bo przecież sezon komunijny właściwie dopiero się rozpoczyna, kilka kartek na tę okoliczność:



To są resztkowe kartki. Pocięłam ostatki moich zapasów kolekcji Usłane różami z Galerii Papieru.
A na większości króluje stempel z Lemonade.



Ta jest dosyć nietypowa, bo kwadratowa i z wytłoczeniem mającym imitować monstrancję... i hostia z perłowego papieru...


Lilie doskonale wpisały się w tematykę kartki :))))



A tutaj kielich wycięty z perłowego papieru w otoczeniu delikatnych kwiatków...


i totalne szaleństwo- wytłoczenia na papierze, dużo  dziurkowania i ogromna rozeta :)))



Jeszcze zdjęcie grupowe i ... biegnę do Was nadrabiać zaległości. Coś mi się wydaje, że wiele mnie ominęło :)

Pozdrawiam

niedziela, 22 kwietnia 2012

Drobny przerywnik :)


Żeby nie było, że ostatnio tylko papiery królują w Ma-kramiku, dowód:



czasami udaje mi się chwycić za sznurki :)



To bransoletka zainspirowana wyzwaniem w Silesian Craft. Niestety na wyzwanie mocno się spóźniłam... tzn, pracę miałam zrobioną na czas, ale zabrakło mi czasu na zdjęcia i publikację na blogu.



Bransoletka z serii "kłos", czyli tradycyjny przeplataniec.
Plastry masy perłowej oplecione sznurkiem...



Tym razem zastosowałam różne odcienie sznurka, w tonacji różu i fioletu.



A to zdjęcie będące wyzwaniową inspiracją :



Chyba trafiłam z interpretacją ???

Pięknego niedzielnego popołudnia życzę!
Pozdrawiam :)

czwartek, 19 kwietnia 2012

I jeszcze...

zaproszenia komunijne, tym razem w innej formie:



"Kopnął" mnie zaszczyt robienia zaproszeń dla Wychowawczyń klas drugich.
Jest w naszej parafii taki zwyczaj, że zaprasza się się Panie Wychowawczynie na Uroczystość Komunijną uczniów... z pustymi rękami pójść nie wypadało.
Chciałam, by te zaproszenia były wyjątkowe... dla mnie są- po raz pierwszy robiłam kartki typu kopertówki :)



Jedna kopertówka w delikatnym różu,



druga, żółta w kropki.



Ten rodzaj kartek jest dosyć wymagający, by zrobić kopertówkę trzeba całego arkusza 30-30 cm.
A u mnie same skrawki...
Stąd kolorystyka kartek taka mało komunijna :))))



Dumna jestem i blada, że w ogóle mi się udało, bo "chodziłam" wokół takich kartek już długo... do łatwych nie należą, ale jestem już mądrzejsza o te kilka błędów, których się w moim debiucie nie ustrzegłam.
Kolejne z pewnością będą lepsze :)))
A obecnie znów stolik mam zawalony papierami... tworzę różne "wariacje" na temat komunijnej kartki. Jeszcze w życiu tyle się papierkami nie bawiłam!

Pozdrawiam :)

poniedziałek, 16 kwietnia 2012

Stary temat...

oklepany nieco :)
To już czwarty raz popełniłam makowe "decu".
Standardowy zestaw:



kolczyki koła (średnica 4 cm)


bransoletka,



tym razem wersja obła :)



i wisior, co ma dwa oblicza :)



z moim ulubionym zapięciem [bystre oko zauważy nawet mój wizerunek na tej fotce :)]



Ot, powtórka z rozrywki...
Zamówiony już dawno, dostarczony zresztą też, tylko jakoś zdjęć nie miałam czasu ogarnąć.
Zauważyłam, że to najlepiej sprzedający się motyw w mojej "twórczości".
Ach, gdyby tak moje makramy cieszyły się takim powodzeniem :)))

Pewnie będzie mnie tutaj trochę mniej, przez najbliższy czas... odliczamy, jeszcze 11 dni, a pracy sporo.

Biegnę galopem do Was...
Pozdrawiam :)


piątek, 13 kwietnia 2012

Udało się!

Wszystkie komunijne zaproszenia naszej córki wreszcie dotarły do adresatów.
A troszkę kłopotu z nimi było...
bo:
- po pierwsze,  nie miałam pomysłu na te zaproszenia, wizji było kilka... z realizacją trochę gorzej
- po drugie dosyć długo czekałam na zamówione materiały; 
A gdy już zaproszenia były gotowe, to pojawiły się pewne trudności w ich dostarczaniu:
-najpierw popsuł się nam samochód
-później rozchorowały się dzieciaki



Na szczęście udało nam się zmieścić "w terminie" :)))



A zaproszenia zrobiłam skromne, całe w bieli...



z wykorzystaniem trzech rodzajów papieru wizytówkowego, stempli z Lemonade,



ozdobnej taśmy samoprzylepnej Heyda i dziurkacza brzegowego.
Zaszalałam też z kropeczkami "Pearl Maker" :)



      Z efektu końcowego jestem zadowolona :)
A teraz mam jeszcze w tym komunijnym temacie trochę pracy, ot, kilka kartek do zrobienia!
I odliczamy już dni... za dwa tygodnie nasza córeczka rozpocznie swoje bliskie spotkanie z Jezusem. Mam nadzieję, że zawsze będzie miała dla Niego miejsce w swym serduszku.

Pozdrawiam :)

środa, 11 kwietnia 2012

Tchnienie wiosny :)


Dziś było już ją czuć w powietrzu... wyjęliśmy z Młodym rowery i pierwsza rundka "po wsi" zaliczona. O wiele przyjemniej jedzie się do sklepu rowerem niż samochodem :)
Potem Kostek zrobił otwarcie sezonu piaskownicowego, a ja z przyjemnością wystawiłam nos do słońca... czas na pierwsze, wiosenne piegi :))))

Wracając do Świąt minionych pragnę serdecznie podziękować za wszelkie wyrazy pamięci, za życzenia  wpisane tu, w Ma-kramiku, za przysłane maile, a zwłaszcza za te piękne pocztówki:



Tu szczególne wyrazy wdzięczności dla Janeczki, Iwony, Ewy i Asi . Dziękuję Kochane :)))))

 Wiosna! To soczyste kolory, budzące się do życia rośliny, owady, wijące gniazda rozświergotane ptaki... taki wiosenny klimat rozpanoszył się na naszych drzwiach wejściowych :)


A wszystko zaczęło się niewinnie... w Wielką Sobotę poszłam do ogrodu naścinać gałązek forsycji i wierzby , na wielkanocny bukiet. A jak już złapałam sekator do ręki, to od razu przycięłam gałązki naszej wybujałej brzózce. By gałązki się nie zmarnowały uwiłam z nich wianek na drzwi.

Pisałam już kiedyś, że ostatnio mam "hopla" na punkcie sizalu... i w wianku jest go sporo :)

Są też filcowe kwiatuszki, delikatne białe piórka, drewniane biedroneczki wygrzewają się w słońcu, a kaczuszka szuka miejsca na gniazdko dla swego jajeczka...

nawet miała żabka nieśmiało wychyliła się z szuwarów i uśmiecha się radośnie :)


Wianek nie jest  okrągły. Ponieważ wisiał już w Wielkanoc kształtem  przypomina jajko. 
Wiosna! Dużo się dzieje ...
Wiosna to także doskonały czas , by pospacerować, a ponieważ na wiosennym spacerze można zobaczyć wiele... to mój wianek z biedronkami, ptaszkami i kwiatkami zgłaszam na wyzwanie w Silesian Craft  "Wiosenny spacer"

Pozdrawiam :)

niedziela, 8 kwietnia 2012

Alleluja! Chrystus Zmartwychwstał!

Prawdziwie zmartwychwstał!



Cieszmy się i radujmy!
Niech Cud Zmartwychwstania przemienia nasze życie, umacnia nas i dodaje sił do walki o dobro i piękno :)

czwartek, 5 kwietnia 2012

Ostatnia porcja!


To już koniec tegorocznej wielkanocnej produkcji. Pracownia posprzątana, czas zabrać się za świąteczne wypieki i ozdabianie prawdziwych pisanek :)
Dziś jaja na patyku:

 

Na szczęście są to drewniane jajka, bo gdyby to były wydmuszki, nie wiem, czy do etapu końcowego dotrwała by choć jedna...
Podziwiam na wielu blogach piękne, białe jajka z ślicznie wyodrębnionym motywem, wylakierowane na błysk...
Cóż ja tak nie potrafię, stąd moje pisanki są takie pociapane, marmurkowe jakby :))))



Zajączkowe jajko potraktowane lekko patyną z mnóstwem cętek,



te z ptaszorkiem ma zielone plami z farby akrylowej. 




Bukiecik krokusów sprawił mi najwięcej kłopotów, w końcu i to jajko jest mocno spatynowane, a i kropek trochę ma.



Ostanie z moim najulubieńszym, bratkowym motywem jest najbardziej marmurkowe... pociapane gąbką namoczoną w farbie akrylowej.



A ponieważ w tym roku mam jakieś dziwne zamiłowanie do sizalu, to i te jaka wystroiłam w sizalowe kokardy :)



I jeszcze ostatnia porcja plecionych jajeczek...



oraz kolejne kartki wielkanocne.

Dziękuję za wszystkie życzenia, które do mnie docierają, To bardzo miłe i przyjemne :) 
Po Świętach pokażę te śliczne kartki, które dostałam...
Teraz zmykam do kuchni, czas na inny rodzaj rękodzieła :))))

Wpadnę jeszcze złożyć Wam życzenia, a dziś życzę spokojnego i owocnego czasu przeżywania Tridium Paschalnego!
Pozdrawiam

wtorek, 3 kwietnia 2012

Te plaskate, popękane...

jajka zawieszki!


Drewniane jajeczka ozdobione techniką decoupage- taka mała odskocznia od makramy :)



Wszystkie "spękane" jednoskładnikowym preparatem do spękań, wylakierowane na matowo.



Są dwustronne... jedne różnią się obrazkami,



drugie mają identyczny motyw z każdej strony.


Przyozdobiłam je kokardkami z sizalu.


Nie ze wszystkich jestem zadowolona...



choć uważam, że i tak nieźle się udały :)



A to mała porcyjka kartek wielkanocnych, które ostatnio powstały na moim stoliku :



Dwie są całkowicie recyklingowe, ta z haftem matematycznym, nie jest on moim dziełem, dostała tylko nową bazę i kilka dodatkowych ozdóbek. Zieloną ze Zmartwychwstałym Jezusem kupiłam w zeszłym roku na parafialnym kiermaszu, cóż, musiałam ją trochę zretuszować, by zasłonić kilka niedoróbek.
Trzy pozostałe powstały z papierów z Galerii Papieru. Grafika z Chrystusem Dobrym Pasterzem pochodzi z The Grafics Fairy. Baranek na jajku to clipart wyszperany w sieci.
W tym roku rozkręciłam się z produkcją wielkanocnych kartek, kolejne w następnym odcinku :)
Dodam jeszcze, że i jajka kolejne też się pojawią :))))

Pozdrawiam!