poniedziałek, 29 sierpnia 2011

Wspomnienie o...

chabrach, czy jak kto woli bławatkach- czyli znów pozanudzam Was kompletami biżuterii wykonanymi w technice decoupage :)

 

Uwielbiam chabry, to chyba moje ulubione polne kwiaty i wspomnienie dzieciństwa, kiedy namiętnie plotło się z nich wianki...
Szkoda, że są z nami przez tak krótki czas... postanowiłam zatrzymać je na trochę :)
I w ten sposób powstał wisior,

 

kolczyki i

 

bransoletka;

 

Motyw z serwetki, spękania wytworzone preparatem jednoskładnikowym i dużo błyszczącego lakieru, ot tyle tylko...

A na tapecie mam... kto zgadnie???
Kolejne dwie prace w "decu".
Coś mało makramy u mnie ostatnio!
Z jednej strony dlatego, że dopiero dziś dotarła do mnie nowa dostawa sznurków i bigli i zapięć itp. Z drugiej strony, czuję się jakby wypalona nieco... zniechęcona...jakoś nie mam nowych pomysłów, a nie lubię powielać tego, co już powstało...i nie czarujmy się, moje pudełka już pęcznieją od makramowej biżuterii, a "chodliwym" towarem to ona nie jest, niestety:(

Oj, koniecznie muszę poszukać inspiracji!!!

A dla poprawy humoru poodwiedzam Wasze blogi i oczy nacieszę :)
Buziaki dla wszystkich zaglądających, szczególnie gorące dla tych, co ślad swej obecności pozostawiają :)

czwartek, 25 sierpnia 2011

Na bis!

Zachęcona "sukcesem" tej bransoletki- otrzymała wyróżnienie szuflady,


postanowiłam zrobić coś jeszcze w podobnym stylu...

ale najpierw pochwalę się cudownościami, które otrzymałam od Alexls, która była fundatorką nagrody w szufladowym wyzwaniu:

 

Obdarowana zostałam wspaniałymi igielnikami i zestawem do haftu krzyżykowego(teraz to koniecznie muszę nauczyć się haftować), a dodatkowo w paczuszce znalazłam fajną kartkę z gratulacjami i urocze chusteczki, które z pewnością wykorzystam w kolejnych zmaganiach z decoupagem.

Olu, jeszcze raz serdecznie Ci dziękuję :)

A teraz czas pokazać moje wypociny... powstała druga bransoletka, bo ta "wyzwaniowa" była prezentem urodzinowym dla mojej Siostry :)

 

I okrąglutkie kolczyki, dwustronne, można nosić do woli, raz na białe, raz czarne,

 

I mega wielki wisior- średnica tego drewienka ma całe 7cm!
Również dwukolorowy.
Nanizany na podwójną warstwę sznurka woskowanego.

 

A tak prezentują się w komplecie:

 

Wszystkie elementy potraktowane jednoskładnikowym preparatem do spękań (właściwie bardziej podoba mi się efekt, który daje preparat dwuskładnikowy, ale niestety już mi się skończył) i wylakierowane na wysoki połysk!
Osobiście mam mieszane uczucia, co do takiego kompletu, podobają mi się poszczególne elementy, ale nie wiem, czy założyłabym go jako całość...
Ciekawa jestem Waszych opinii ???

Pozdrawiam wieczorową porą :)

wtorek, 23 sierpnia 2011

Słoneczne...


prezenty dostałam od Doroty:

 

w ramach słonecznej wymianki organizowanej przez Anię- dzięki Aniu za wspaniałą organizację i świetną zabawę

 

Jestem nimi zachwycona! Wszystko jest wspaniale dopracowane i w moich ulubionych brązach:)
Dostałam od Doroty śliczny wianek z kłosami zbóż i słonecznikami z krepiny- już wisi w wyremontowanej kuchni!

 

Cudowny woreczek zdobiony haftem wstążkowym (chyba tak się ta technika nazywa?), a w woreczku...

 

szydełkowa biżuteria: dwa komplety kolczyków i broszka- wspaniałe!
Ale to nie koniec... obdarowana zostałam jeszcze pokrowcem na telefon z brązowego filcu i zawieszką do kompletu, świetne ubranko na moją wysłużoną komórkę, od razu lepiej się prezentuje :)

 

Jak widać Dorota obdarowała mnie po królewsku.
Kochana jeszcze raz bardzo Ci dziękuję!!!

Ja przygotowywałam prezent w tej wymiance dla Kasicy53
Oto co dla Niej spakowałam:


Długo wędrowałam po blogu Kasi, by dowiedzieć się co lubi i czym sprawić jej przyjemność... dlatego w paczuszce znalazło się troszkę krawieckich przydasi i zielonej biżuterii:


makramowe kolczyki


i bransoletka z motywem letniej łąki, wykonana w "decu"


A to moja próba zmierzenia się z marzeniem Kasi o scrapowym zeszycie na krawieckie pomysły:
Zeszyt co prawda nie jest w formacie A4, bo bazą jest notatnik "eko" kupiony w Auchan, ale za to jest baaardzo zieloniutki :)


Ozdobiłam go wydrukami z motywami krawieckimi, dodałam troszkę guzików, agrafek, farbowanej zielonym tuszem koronki... i poszalałam z maszyną!
Nieskromnie powiem, że nawet jestem z efektu końcowego zadowolona :)

A z tego co wiem prezent Kasi się spodobał i to cieszy mnie najbardziej!

Dziś wyszedł mi wyjątkowo długi post, a to jeszcze nie wszystkie zaległe sprawy, jakie mam do opisania, ale o tym już następnym razem...

Pozdrawiam serdecznie, tych wszystkich, co tu jeszcze zaglądają...
Buziaki dla Was!

środa, 10 sierpnia 2011

B&W...



czyli moja interpretacja szufladowego wyzwania kolorystycznego.
Czerń i biel... jak w "Starym kinie" -moje dzieci na takie czarno- białe produkcje mówią, że to są filmy starożytne :)


Nic szczególnego, ot prosta taka bransoletka "decu". Motyw z serwetki podkreślony spękaniami... wciąż eksperymentuję z preparatem jednoskładnikowym i nadal nie do końca jestem z efektów zadowolona.
Boki bransoletki poprzecierane...w końcu jak "stare kino" to i biżuteria "starociowa".
I choć mnie się osobiście taka podoba, to mój Mąż zapytał: czemu mi ta farba tak dziwnie odłazi ? :)


Dziś wpis ekspresowy, bo my wciąż z kuchnią walczymy, w domu istne pobojowisko... staram się do Was zaglądać, ale niestety rzadko teraz komentarze zostawiam.
I z pracą twórczą też krucho :(
Za to kuchnia już powoli nabiera "charakteru" :)

Pozdrawiam gorąco!