wtorek, 17 sierpnia 2010

Troszkę staroci :)

Przeglądałam ostanio moje makramowe zasoby (a trochę się już tego nazbierało) i w ręce wpadły mi takie paski...

 


...ni paski, bo w pierwowzorze były naszyjnikami ;-)
Ale ponieważ zagalopowałam się podczas ich plecenia i wyszły przydługaśne nieco, przerobiłam je na paski.
I wepchnęłam głęboko do szafy, bo niezbyt chętnie noszę paski.

 


Ten brązowy nawet lubię, jest dosyć wąski i w moim ulubionym kolorze,

 


a w dodatku ozdobiony pastylkami howlitu :)

 


Żółty natomiast jest dosyć masywny, ze względu na dużą ilość zdobiących go kamieni...



ale lubię to połączenie, czarnej lawy wulkanicznej z ciepłym odcieniem bawełnianego sznurka :)
Tego paska z pewnością nie da się nie zauważyć!

A żeby nie było, że kompletnie nic nie robię i tylko z lamusa coś wyciągam, to pokażę jeszcze broszkę-groszkę, którą dzisiaj uformowałam.



Granatowo-biała, z maleńką perełką w środku...taka mała rzecz, a cieszy :)



Pozdrawiam serdecznie i cieplutko, bo jakby chłodno nieco się zrobiło...

9 komentarzy:

  1. Od dawna podglądam Twoje makramy. Są wspaniałe :o)

    OdpowiedzUsuń
  2. Obłędne te paseczki, lubię właśnie takie, które widać ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Paseczki są śliczne i chociaż z lamusa to i tak są modne. Broszka w groszki wszystko na czasie;)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciągle podziwiam Twoje prace. Są piękne i niepowtarzalne. Podziwiam i pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mi się podobają oba. Są super. Powiem Ci szczerze, że coś musi być w pogodzie, bo ja też nic nie robię i nie mogę się na niczym skupić.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wspaniałe paseczki !!!
    Pozdrawiam Aga

    OdpowiedzUsuń
  7. Śliczne paseczki, mnie tez ten brązowy się podoba bardziej :) Broszka opalana? Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajne paski chociaż ja też ich nie noszę.
    A broszka jest fajniutka :).

    OdpowiedzUsuń
  9. Twoje makramy są wspaniałe :-) Podziwiam:)Buziaczki posyłam:)

    OdpowiedzUsuń

Pięknie dziękuję za każde słowo, które tutaj pozostawiasz...