wtorek, 30 marca 2010

Masosolnie na Wielkanoc

Z dzieciakami się twórczo wyżywałam...
Tym razem na masę solną padło:

 


Już samo robienie masy jest nie lada frajdą dla dzieci...a potem lepienie!
Moje dzieci są jeszcze trochę za małe na figurki własnej produkcji, choć Tosia już pierwsze stworki lepi, dlatego wykrawaliśmy kształty foremkami do ciastek.

 


Kolejna frajda, to malowanie...
Dobrze jest się czasami farbami wyciaprać...Kostek mnie zadziwił tym, z jaką dokładnością figurki malował.
Tosia na wielobarwność postawiła...i tak powstały nasze kolorowe ozdoby wielkanocne:

 


Czego tu nie ma...i kolorowe motyle i zajączki i nawet baranki udało nam się ulepić, a i nie mogło zabraknąć kolorowych jajeczek

 


Ozdoby na wiosennym bukiecie zawisną, takim z gałązkami wierzby i forsycji.
Myślę, że pięknie będzie wyglądać taka nasza świąteczna dekoracja.
A co najważniejsze...bawiliśmy się doskonale przy jej tworzeniu :)

Serdeczne pozdrowienia dla wszystkich "tu-zaglądaczy" :)

9 komentarzy:

  1. Prace wspaniałe !!!
    Zdolniachy te Twoje pociechy ;-)
    Pozdrawiam Aga

    OdpowiedzUsuń
  2. piękne ozdoby :)zdolne dieciaczki, aż sie boje pomysleć co by się u mnie działo przy takiej twórczej pracy :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Och jak bajecznie :))wiosennie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudne te wasze ozdoby. Kolorowe jak z bajki. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczne ozdóbki! Brawa dla dzieci :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak spojrzałam na pierwsze zdjęcie, to myślałam, że to ciasteczka :). Zabawę na pewno miałaś z dziećmi wyśmienitą, stworzyliście cudne ozdoby :). Pokaż jak już zawisną na "drzewku" :).

    OdpowiedzUsuń
  7. Za każdym razem kiedy oglądam te wspólne dzieła jestem pełna podziwu dla Ciebie jako mamy :) Świetnie, że wspólnie w tak kreatywny sposób spędzacie czas! A ozdoby są niepowtarzalne i śliczne :)

    OdpowiedzUsuń
  8. No, no napracowaliście sie.
    Ślicznosci.

    OdpowiedzUsuń
  9. Mali artuści rosną. Mój synuś też uwielbia lepić z masy,dinozaury są jego mocną stroną, ja wolę aniołki:). Mam nadzieję, że kiedyś jakiegoś pokarzę na blogu:)

    OdpowiedzUsuń

Pięknie dziękuję za każde słowo, które tutaj pozostawiasz...