środa, 20 stycznia 2010

Proszę Państwa oto...

lalka :)

Ta wymęczona z wielkim trudem i wielokrotnie poprawiana.
Taka grubiutka dość i mięciutka, kłania się w całej swej okazałości...



i spod zwichrzonej grzywki, wyszywanymi oczkami zerka :)



ubrana cieplutko, bo przecież zimę mamy wyjątkowo piękną tego roku, więc trzeba o siebie dbać...



Polarowa sukienka w sam raz na takie mrozy, a czapka na głowie- obowiązkowo!



I ciepłe buciki, które sprawiły mi najwięcej problemów i nie do końca mi się podobają.

Trudno mi się szyło tę lakę, zwłaszcza, że wzoru żadnego nie miałam i wszystko, jak to zwykle ja, od ręki.
Ale udało się! I laleczka już może lecieć do Miluszkowych dzieciaków.

I...może kiedyś jeszcze to szycie powtórzę?

Dziękuję Wam za wszystkie wspaniałe komentarze dotyczące rameczki, fajnie jest przeczytać tyle miłych słów o swoich pracach.
Cieszę się, że się Wam spodobała.

8 komentarzy:

  1. jaka zadziorna minka:) takie materiałowe lalki są najfajniejsze!!!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się z Ipsą szmaciane lale najfajniejsze a Twoja słodziuchna !!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Prześliczna ta lalka:) Ma swój urok:)Pozdrowionka i do zobaczenia do popołudnia. Mam nadzieję że sie spotkamy:):*:*

    OdpowiedzUsuń
  4. Mi przypomina trochę białego bałwanka , nawet nie wiem dlaczego, okrąglutkiego, ciepło ubranego. Bardzo radosna z niej czarnulka, słodka i urocza mała "istotka". Super. dzieci będą zachwycone.

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj, podobna do mojej Córci! ;-) Podziwiam Cię! :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. o jaka superowa lalka i jeszcze tak z głowy :)

    OdpowiedzUsuń

Pięknie dziękuję za każde słowo, które tutaj pozostawiasz...