niedziela, 28 czerwca 2009

Coś- energetyzującego


Niby lato, a wciąż leje...

więc dla poprawy nastroju zabrałam się za nową robótkę.

Tym razem wpadła mi w ręce, długo omijana, wściekle pomarańczowa, szpulka sznurka.

I tak mnie ten kolor zafascynował, że trochę już z niego namotałam...

Pierwsze, co zwitało w Ma-kramiku, to kolejna z serii "coś-ów", czyli klamra do włosów.

Upleciona głównie za pomocą węzłów spiralnych (cała środkowa część klamry- ta z trzema ciemno-zielonymi koralikami) i węzłów rypsowych, które oplatają zewnętrzną część spinki ( na końcach jasno-zielone koraliki)
Taka klamra pięknie rozpromienia te ponure letnie dni i świetnie wygląda na ciemnych włosach- w sam raz dla mnie...
Ale jeśli ktoś chciałby ją kupić, to zapraszam do Galerii www.ellefant.pl

poniedziałek, 22 czerwca 2009

To już lato!!!


W kalendarzu króluje już lato, choć pogoda nie wskazuje wcale na to...
Więc w naszym domu, wbrew temu co za oknem, zrobiło się cieplutko i wakacyjnie.

A to wszystko za sprawą małej zmiany dekoracji...
Wtajemniczeni wiedzą, że w holu naszego domu wisi sobie moja "gazetka"
na której wyżywam się twórczo- żartuję sobie, że to takie skrzywienie zawodowe, oj brakuje mi chyba szkolnych gazetek ;-)
Wraz z nową porą roku- nowy wystrój:
A poszalałam sobie tym razem z folią samoprzylepną i pianką, no i jak zawsze, nie mogłam nie skorzystać z pięknych ilustracji,pochodzących z kalendarzy, wydawanych przez stowarzyszenie AMUN

A latem, jak to latem i chmurki i słońce ( jak na razie dominują te pierwsze- niestety)...
i biedronki i motyle i w polu można przysiąść na chwilę...
podziwiać maki, wypatrzyć żabę i ślimaki...
po górach wędrować, pod drzewem przed skwarem się schować...
i ODPOCZYWAĆ
No i oczywiście łąka, jezioro, motylków łapanie i zabawa piłkami ( piłki malowała na piankowych kółkach Tosia)

A na samiutkim dole błękitne morskie fale z folii samoprzylepnej, piankowe rybki i żaglówki również z pianki, no i oczywiście PLAŻA, na której obowiązkowo musiały się znaleźć kamyczki i muszelki...

TO JUŻ LATO!

piątek, 19 czerwca 2009

Baju-Baju i Luna


Właśnie zaczęłam obserwację nowego bloga, zapraszam wszystkich na cudowności w Baju-Baju na blogu:


oraz do sklepiku

no i jeszcze urodzinowe CUNDY LUNY z okazji "roczku" jej bloga

wtorek, 16 czerwca 2009

Słodkie dzieciaczki

Wiosna się kończy, lato nadchodzi to i dzieciaczków dużo się rodzi...
A wśród "krewnych i znajomych królika" też pojawiły się nowe OSÓBKI.
Stąd w Ma-kramiku pojawiły się nowe formy artystycznej twórczości, pozwalające złożyć gratulacje szczęśliwym rodzicom.
Początkiem czerwca na świecie pojawiła się mała Lenka.
Dla jej rodziców powstała więc, ta cukierkowa, różowa kartka okolicznościowa...( tektura falista, bibuła gładka, lakier akrylowy, skrawki materiału, serwetka ażurowa, wstążka)
... która do nich dotrze...
o ile ja dotrę wreszcie na pocztę!




Powitaliśmy także na świecie małego Tobiasza.

Jego rodzicom mieliśmy okazję złożyć gratulacje w bardziej bezpośredni sposób...

...stąd i opakowanie, jakie zmajstrowałam na tę okoliczność było trochę pokaźniejszych rozmiarów: bazą do jego wykonania była szara koperta formatu A-4, ozdobiona tekturą falistą, ramką z szarego papieru i motywem misia namalowanego przez artystów ze stwarzyszenia AMUN- do tego kolorowy papier, dziurkacz, sznurek i...

GRATULACJE!!!

środa, 3 czerwca 2009

Sześć węzełków


100 lat, niech nam żyje!
Również nieco spóźnione (z powodu wesela), ale urodzinowe "party" zakończone.
Przybyli już wszyscy goście- Ci, którzy mieli możliwość...
Nasza Tosia ma już 6 LAT.
Za rok, miejmy nadzieję, urodziny we właściwym terminie.
A na zdjęciu tym razem moje dzieło w dziedzinie kulinarnej.
Na życzenie solenizantki- tort truskawkowy z bitą śmietaną.
Mmmm, palce lizać...

wtorek, 2 czerwca 2009

Po trzykroć NARESZCZIE !

Po pierwsze, nareszcie jest już po...
...weselu
i mam chwilkę na odsapnięcie, bo ostatnie tygodnie spędziłam bardzo pracowicie, przygotowując się do Ślubu Marceliny i Łukasza.
A było co robić. Tym razem, nieco odeszłam od mojej makramy (ale tylko na chwilę) i poeksperymentowałam trochę z techniką decoupage, tworząc pudełeczko ślubne. Jak widać na załączonym obrazku, poszalałam sobie z: farbą i lakierem akrylowym, srewetką, kalką, drucikami, koralikami, filcem, wstążeczkami itp.
I tak powstało to cudo.



A tak wygląda w środku. Dużo serduszkowych motywów: z papieru, sznurka i koralików...
no i to co najważniejsze... grosik na szczęście, ze specjalną kieszonką na trochę więciej grosza, bo wiadomo, że Młodym to się przyda!








No i nie mogło zabraknąć kwiatków.A że moją specjalnością są bukiety drewniane, to i tym razem nie było inaczej. Bukiet, choć z drewnianych tulipanków, pięknie pachniał, bo dodatkowo ozdobiłam go barwioną na czerwono pigwą. Do tego trochę perełek, piękna wstążka, krepina ...i gotowe.

Po drugie, udało mi się zdążyć na czas z moją weselną biżuterią. Bo suknia wydekoltowana, więc trzeba się było jakoś ozdobić. A że królują ostatnio brązy, przynajmniej tak zauważyłam, robiąc przegląd weselnych kreacji, to i ja miałam sukienkę w tym kolorze. Dlatego dodatki zrobiłam w odcieniu beżu ( choć to zdjęcie tego nie oddaje). No i nie mogło zabraknąć moich ulubionych , turkusowych kamieni...
I po trzecie, NARESZCIE, dostałam przesyłkę z "Onyksa" z zamówionymi materiałami, do dalszej pracy twórczej. A czas mnie goni, bo terminy napiętę, a nie mogę nawalić. Więc znów prasowanie pójdzie w odstawkę, a moja rodzinka będzie biegać tylko w tym co się nie gniecie.
Ale co tam, co się odwlecze to nie uciecze.
A może by tak mąż poprasował? (Dobrze,że rzadko tu zagląda)